Adwokat Roberta Lewandowskiego: Kucharski kłamie i próbuje manipulować!

Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Spór między Cezarym Kucharskim a Robertem Lewandowskim przybiera na sile. Chodzi między innymi o nagrania ich rozmów przekazane prokuraturze. Kucharski zamówił opinię, która jego zdaniem podważa autentyczność nagrań. Adwokat piłkarza ostro odpowiada.

Przypomnijmy: spór Lewandowskiego i Kucharskiego dotyczy dwóch kwestii. Z jednej strony były agent Roberta wytoczył mu proces, domagając się 39 milionów złotych w ramach rozliczeń między nimi, a z drugiej przedstawiciele piłkarza powiadomili prokuraturę, że ich klient był szantażowany przez Kucharskiego.

Szantaż miał polegać na tym, że gdyby Lewandowski nie rozliczył się z Kucharskim, to odpowiednie organy miałyby się dowiedzieć, że Robert i Anna są, jak to określił Kucharski, "oszustami podatkowymi". W następstwie tych zdarzeń Kucharski został zatrzymany i usłyszał zarzuty.

Obie strony przygotowują się obecnie do batalii sądowej, również poprzez zamawianie różnych ekspertyz. Przedstawiciele Lewandowskiego przekazali prokuraturze nagrania trzech rozmów Roberta z Kucharskim, które - ich zdaniem - dowodzą, że piłkarz był szantażowany. Menedżer stanowczo odrzuca te oskarżenia, ale na samym odrzucaniu nie poprzestał.

Była ingerencja w nagrania czy nie?

W środę Kucharski opublikował na Twitterze fragment zamówionej przez siebie opinii specjalisty od fonoskopii, który miał zbadać przekazane prokuraturze nagrania i stwierdzić, czy była jakaś ingerencja (np. wycinanie fragmentów).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski nie powstydziłby się takiego gola! Wow!

"Z bardzo dużym prawdopodobieństwem można wskazać, że świadoma ingerencja w plik... była przeprowadzona z zamiarem wycięcia różnych fragmentów, co już samo w sobie powoduje utratę ich autentyczności z uwagi na utratę ciągłości zapisu całego zdarzenia akustycznego" - to fragment opinii, którą umieścił w internecie Kucharski.

"Nagrania są nietknięte"

Riposta obozu Lewandowskiego była natychmiastowa. - To bzdura. Nagrania są nietknięte! - odpowiada mecenas Tomasz Siemiątkowski, jeden z reprezentantów kapitana kadry. - Nie było ingerencji w żadną z trzech rozmów, które trafiły do prokuratury. Pan Kucharski zamieścił w sieci "ćwiartkę" jakiejś fotografii. W takim razie chętnie zapoznalibyśmy się z całością tej opinii. Powtarzam: sugerowanie, że była ingerencja w nagrania, jakieś wycinanie fragmentów, to nieprawda - podkreśla Siemiątkowski.

"Kłamie i próbuje manipulować"

Przypomnijmy: Lewandowski nagrał trzy rozmowy z Kucharskim. Jedną telefoniczną, jedną w hotelu Kempinski w Monachium i jedną w restauracji Baczyński w Warszawie. To właśnie o pliku z ostatniego spotkania mówi fragment opinii pokazany przez Kucharskiego w internecie.

Mecenas Lewandowskiego idzie jednak dalej. - Pan Kucharski kłamie i próbuje manipulować dziennikarzami i opinią publiczną. Z jednej strony twierdził, że nie miał nic wspólnego z artykułami w tygodniku "Der Spiegel", a równocześnie przyznał, że pokazywał dokumenty dziennikarzowi Rafaelowi Buschmannowi. Na tym nie koniec: Pan Kucharski sugeruje, że nie chciał dyskredytować wizerunku Roberta Lewandowskiego i jego żony, a tymczasem, przy jego udziale, powstały publikacje uderzające w taki wizerunek - przekonuje Siemiątkowski.

Łamanie tajemnicy zawodowej?

Siemiątkowski odnosi się również do nowych zarzutów przedstawionych Kucharskiemu. Zdaniem prokuratury były menedżer Lewandowskiego przekazywał niemieckiemu dziennikarzowi takie dane jak rozliczenia podatkowe Lewandowskich, czy kontraktowe umowy Roberta.

- Pan Kucharski, z tego co się dowiadujemy, przekazywał dziennikarzowi dane, których nie miał prawa puszczać dalej w obieg, łamiąc zasadę świętej tajemnicy zawodowej. Tak jak lekarz, adwokat, bankowiec czy dziennikarz nie może ujawniać pewnych kwestii, co wynika z ustawy, tak nie może tego robić menedżer piłkarski. Wprawdzie w tym ostatnim przypadku nie wynika to z ustawy, ale z klauzuli poufności już jak najbardziej - podkreśla Siemiątkowski.

"Podatki? Nie ma wielkiego zagrożenia"

Obóz Lewandowskiego odrzuca też sugestie Kucharskiego dotyczące wątpliwości prawidłowości rozliczeń podatkowych prowadzonych przez nich biznesów. - Pan Kucharski mówił o ryzyku podatkowym, o tym, że posiada opinię specjalistów w tej sprawie. Tylko że nikt z nas tego dokumentu nie widział. To opinia "widmo" - twierdzi Siemiątkowski.

Reasumując sprawy podatkowe, Siemiątkowski uważa, że nie ma większego niebezpieczeństwa dla Lewandowskich. - Nawet jeśli miałaby nastąpić konieczność jakiejś dopłaty, to wynikałaby ona z pewnej interpretacji, z tego, że w Niemczech podatki są wyższe niż w Polsce, a nie z jakichkolwiek uchybień podatkowych - mówi reprezentant Lewandowskiego.

Przekładając to na prosty język: obóz Lewandowskiego uważa, że nawet jeśli okaże się, że rozliczenia podatkowe będzie trzeba poddać korekcie, to będzie to raczej "kapiszon", a nie "bomba" w rozumieniu skali zdarzenia.

Minuta pojednania znaczy więcej niż całe życie przyjaźni

Prędzej czy później te sprawy trafią na wokandę sądową, no chyba, że strony zdecydują się na ugodę. Ale czy to jest w ogóle możliwe?

- Jak pisał Gabriel Garcia Marquez w książce "Sto lat samotności": "minuta pojednania więcej znaczy niż całe życie przyjaźni". Ale... Zostaliśmy brutalnie zaatakowani medialnie i najpierw druga strona musiałaby podjąć refleksję na temat swojego zachowania, a dopiero później można by się zastanowić. Niemniej jeśli słowa Marqueza są prawdziwe, to wszystko jest możliwe - zakończył Siemiątkowski.

A jak na temat ewentualnej ugody wypowiada się Cezary Kucharski? - Na dziś ugoda jest niemożliwa - powiedział WP SportoweFakty były menedżer Roberta Lewandowskiego.

Źródło artykułu: