Piłkarze Bayernu Monachium niespodziewanie zremisowali u siebie z Unionem Berlin (1:1, więcej TUTAJ) w 28. kolejce Bundesligi. Gol dla gości padł w 85. minucie. Szczęśliwym strzelcem był Marcus Ingvartsen.
Po spotkaniu pojawiły się jednak głosy, że Bawarczycy mogli zostać skrzywdzeni przez sędziów. Kontrowersje dotyczą akcji bramkowej i wrzutu piłki z autu w wykonaniu Cedrica Teucherta.
- Zdobycie gola na 1:1 poprzedziło wprowadzenie piłki do gry przez Teucherta. Po pierwsze, nie ma żadnej pewności, czy piłka była w stu procentach poza boiskiem, kiedy Cedric miał ją w rękach. Jest to mocno wątpliwe - skomentował dla dziennika "Bild" były sędzia piłkarski Thorsten Kinhoefer.
Ekspert podkreślił, że w momencie wyrzutu piłki obie stopy zawodnika Unionu nie znajdowały się na murawie. - Wygląda na to, że Teuchert tylko jedną stopą dotykał ziemi. Jego druga stopa była ułożona praktycznie pionowo do murawy i miała minimalny kontakt z podłożem. Przepis mówi jasno, że obie stopy muszą znajdować się na murawie. Wynika z tego, że wrzut z autu był wykonany nieprawidłowo - ocenił były arbiter.
Kinhoefer na koniec dodał, że w meczach Bundesligi piłkarze często popełniają ten błąd, ale sędziowie rzadko reagują. - Nie są w stanie wychwycić przewinienia gołym okiem - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol stadiony świata. I to w wykonaniu kobiety!