Skandal po śmierci księcia Filipa. Policja bada sprawę

Twitter / Na zdjęciu: książę Filip
Twitter / Na zdjęciu: książę Filip

Media na Wyspach Brytyjskich przekazują nowe informacje o skandalu przed meczem Celticu z Livingstone. Kibole klubu z Glasgow nie uszanowali minuty ciszy dla zmarłego księcia Filipa. - Dochodzenie jest w toku - podaje szkocka policja.

W tym artykule dowiesz się o:

Funkcjonariusze nie podają na razie, na jakim etapie jest śledztwo, aby czy mają pierwszych zatrzymanych. Nie chcą informować również, jakie kary mogą czekać kiboli, którzy celowo zakłócili hołd dla księcia Filipa.

"Badamy użycie fajerwerków poza stadionem Celtic Park w sobotę 10 kwietnia 2021 r. Dochodzenie w sprawie incydentu jest w toku" -  to treść całego komunikatu przesłanego WP SportoweFakty przez szkocką policję.

Taką samą informację przekazują brytyjskie media. Nie wiadomo, jak długo może potrwać śledztwo ani na jakich materiałach bazuje policja. Funkcjonariusze nie chcą też określać szans na wykrycie sprawców.

Telewizja Sky przerwała program, by poinformować, co się stało. - Przypomnę jednak, że zwolennicy Celtku są zasadniczo republikanami... w kontekście szkockim i irlandzkim. Przez lata śpiewali wiele pieśni przeciwko królowej i brytyjskiej rodzinie królewskiej, więc te działania nie były zaskakujące. Celtowie, ze względu na swoje irlandzkie dziedzictwo, są najbardziej anty-brytyjskim establishmentem wspierającym jakikolwiek klub piłkarski w Wielkiej Brytanii - tłumaczył całą sytuację dla WP SportoweFakty Andrew Smith ze szkockiej gazety "Scotland on Sunday".

I dodał, że będzie zaskoczony, jeśli policja postawi zarzuty tym, którzy odpalali fajerwerki.

Na nagraniu opublikowanym w sieci widać, jak grupa ok. siedmiu osób odpala fajerwerki spod stadionu Celticu. Identyfikacja sprawców na podstawie tego materiału jest mało prawdopodobna.

Lewis Hamilton pod ostrzałem kibiców

Na Wyspach głośno jest również o postawie Lewisa Hamiltona, wielokrotnego mistrza Formuły 1, aktualnego mistrza świata. Brytyjczyk w mediach społecznościowych oddał hołd zmarłemu raperowi, o księciu Filipie zapominając. Część fanów kierowcy wyraziła zniesmaczenie.

"Jestem zdruzgotany wiadomością o śmierci DMX-a. Dorastałem słuchając jego muzyki. Jego słowa i historie pozwoliły mi przejść przez trudne chwile w czasach dzieciństwa. Jestem mu bardzo wdzięczny za jego mądrość. Odszedł za wcześnie, ale mam nadzieję, że znajduje się w spokojniejszym miejscu" - napisał Hamilton na Twitterze.

"Ani słowa o śmierci księcia Filipa. Człowieka, który uczynił tak wiele dobrego dla ubogiej młodzieży, chociażby poprzez utworzenie Nagrody Księcia Edynburga w roku 1956" - napisał jeden z fanów.

"Jestem tobą rozczarowany, Lewis. Okazałeś brak szacunku dla znacznie większej i lepszej postaci. Zignorowałeś jego odejście, okazując tym samym również brak szacunku dla jego żony, która nadała ci tytuł szlachecki. Byłem twoim wielkim fanem, teraz już nie jestem" - dodał inny z kibiców F1.

Fan sportu

Książe Filip zmarł w wieku 99 lat w Windsorze. Był mężem królowej Elżbiety II. Urodził się w Grecji, pochodził z duńskiego rodu królewskiego Schleswig-Holstein-Sonderburg-Gluecksburg.

Książę Filip od najmłodszych lat szczególną uwagę poświęcał sprawności fizycznej i sportowi. Ukończył Royal Naval College jako najlepszy kadet na kursie. Rola męża królowej Elżbiety nieco zmieniła jego plany i nie mógł kontynuować kariery w marynarce. Mógł za to oddać się sportowi.

Jako że rodzina królewska posiadała efektowną kolekcję koni, a sama królowa poświęcała im szczególną uwagę, to i książę Filip mógł przez lata aktywnie trenować polo. Zrezygnował z niego dopiero mając 50 lat.

Komentarze (1)
Klimat80
13.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Diana wykorzystywała i robiła swoje dla ludzkości. Do porównania Filip dbał o biały świat. Był kolonialistą. Może dlatego Hamilton nie ma zdania o nim. Trzeba to też z respektować.