Fortuna I Liga: dwa fatalne błędy obrony ŁKS-u prezentem dla Arki. To nie miało prawa się wydarzyć

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Arki Gdynia
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Arki Gdynia

Do 69. minuty prowadzili 1:0. Dwa podania do przeciwnika kosztowały ich bardzo drogo. Piłkarze ŁKS-u Łódź przegrali u siebie z Arką Gdynia 1:2 w meczu inaugurującym 25. kolejkę Fortuna I Ligi.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak na połowę kwietnia pogoda nie rozpieszczała piłkarzy obu ekip. Pięć stopni i rzęsiste opady deszczu nie sprzyjały grze w piłkę. Ale w przypadku trzeciego w tabeli ŁKS-u i szóstej Arki to nie mogło być wymówką. Punktów jedni i drudzy potrzebowali bardzo.

- Ta liga pokazuje, że w każdym meczu na boisku trzeba zostawić zdrowie i jakość piłkarską. I jak się tego nie zrobi, to się nie zdobywa punktów. Tu nie ma meczów łatwiejszych czy trudniejszych ze względu na to z kim się gra - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej trener Łódzkiego Klubu Sportowego Ireneusz Mamrot.

Pierwsze minuty, a nawet sekundy przyniosły bardzo dobrą akcję gospodarzy, która powinna zakończyć się golem. Z lewej strony piłkę wrzucał Piotr Janczukowicz, a dośrodkowanie to zamykał strzałem Pirulo, lecz Daniel Kajzer odbił piłkę. Później gra się uspokoiła, ale w 20. minucie Pirulo znów przymierzył z kilkunastu metrów, ale piłka przeleciała obok bramki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka leciała, leciała i leciała. Gol z 90 metrów!

Z czasem do głosu zaczęli dochocić goście. Wielu akcji wprawdzie nie stwarzali, ale częściej byli przy piłce i przesuwali się w okolice pola karnego Arkadiusza Malarza. Bramkarz ŁKS po jednym złym wykopie stworzył sytuację Arce, lecz nic z tego groźnego niie wynikło. W 38. minucie z dystansu w światło bramki nie trafił Adam Deja, a po chwili jego zespół już przegrywał.

Łodzianie mieli rzut wolny. Piłkę wrzucał Mikkel Rygaard, Ricardinho główkował w słupek, a potem piłka trafiła jeszcze w piętę Brazylijczyka i wpadła do siatki. W odpowiedzi dośrodkowanie z prawej strony zamykał Łukasz Wolsztyński, lecz nie trafił dobrze w piłkę.

Po przerwie gdynianie podkręcili tempo. Już w pierwszych sekundach po błędzie defensywy piłka trafiła do Macieja Rosołka i interwencja Malarz ustrzegła ŁKS. Dziesięć minut później biało-czerwono-białych uratował słupek po strzale Harisa Memicia, a po kolejnych dziesięciu groźnym strzałem - choć nad bramką - popisał się Mateusz Żebrowski.

Ełkaesiacy oddali pole rywalom, ale starali się kontratakować. Mało brakowało, a Ricardinho skierowałby do siatki podanie wzdłuż pola bramkowego. Jednak za to, że zbyt głęboko się cofnęli, zostali skarceni. Malarz wyrzucał piłkę do Rygaarda, ten źle sobie przyjął, piłka odskoczyła, trafiła w Mateusza Żebrowskiego i dotarła do Macieja Rosołka, który pokonał zaskoczonego bramkarza ŁKS-u.

Chwilę później Malarz został antybohaterem meczu. Wybił piłkę z pola bramkowego i trafił prosto w... Rafała Wolsztyńskiego, który nie omieszkał z prezentu skorzystać i dał prowadzenie gościom. ŁKS nie rzucił się do odrabiania strat, choć miał jeszcze doskonałą szansę po strzale z dystansu Domingueza i odbiciu piłki przez Kajzera. Sekulskiemu zabrakło jednak refleksu.
 
ŁKS Łódź - Arka Gdynia 1:2 (1:0)
1:0 - Ricardinho 42'
1:1 - Maciej Rosołek 69'
1:2 - Marcus Vinicius 73'

Składy:

ŁKS: Arkadiusz Malarz - Maciej Wolski, Carlos Moros Gracia, Maciej Dąbrowski, Adrian Klimczak - Jakub Tosik (77' Łukasz Sekulski) - Pirulo (73' Antonio Dominguez), Michał Trąbka (87' Tomasz Nawotka), Mikkel Rygaard, Piotr Janczukowicz (87' Przemysław Sajdak) - Ricardinho

Arka: Daniel Kajzer - Arkadiusz Kasperkiewicz (46' Marcus Vinicius), Michał Marcjanik, Haris Memić, Luis Valcarce - Adam Deja (90' Paweł Sasin), Adam Danch - Fabian Hiszpański (81' Rafał Wolsztyński), Mateusz Żebrowski, Christian Aleman (32' Łukasz Wolsztyński) - Maciej Rosołek

Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)

Żółte kartki: Wolski, Dąbrowski, Tosik, Klimczak (ŁKS)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Radomiak Radom 34 20 8 6 49:20 68
2 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 34 18 11 5 56:28 65
3 GKS Tychy 34 18 9 7 49:27 63
4 Arka Gdynia 34 17 9 8 51:32 60
5 ŁKS Łódź 34 17 7 10 59:41 58
6 Górnik Łęczna 34 15 11 8 47:30 56
7 Miedź Legnica 34 13 12 9 49:36 51
8 Odra Opole 34 13 10 11 35:41 49
9 Widzew Łódź 34 11 13 10 30:36 46
10 Sandecja Nowy Sącz 34 12 9 13 42:50 45
11 Chrobry Głogów 34 12 8 14 34:45 44
12 Korona Kielce 34 11 8 15 31:46 41
13 Puszcza Niepołomice 34 10 7 17 32:46 37
14 GKS Jastrzębie 34 10 5 19 32:48 35
15 Stomil Olsztyn 34 9 8 17 31:48 35
16 Resovia 34 8 8 18 27:45 32
17 Zagłębie Sosnowiec 34 8 6 20 35:43 30
18 GKS Bełchatów 34 6 7 21 24:51 23
Komentarze (5)
avatar
Stary Kibic
17.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Rico to jest mimo wszystko perełka. Gościu chyba żadnej piłki głupio nie stracił, pięknie odgrywał. Rygaard to nie jest zawodnik na głębokie cofanie, powinien grać tuż pod Rico, a nie cofać się Czytaj całość
avatar
zavi
16.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
ŁKS ma kilku antybohaterów prócz Malarza warto podkreślić to duńskie super wzmocnienie które okazało się duńska parodią rodem z gangu olsena oraz trener który ściąga z boiska zawodników którzy Czytaj całość
avatar
AndrewCKM
16.04.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Trzeba to jasno powiedzieć: Malarz, dziękujemy! 
avatar
Soeth
16.04.2021
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Sędzia drukował dla Arki ewidentnie (faule i kartki w jedna stronę, nie podyktowanie ewidentnego karnego). ŁKS powinien swoją 2. drużynę wystawić, dołożyć tam Ricardinho i na pewno by nie przeg Czytaj całość