PKO Ekstraklasa. "Był prowokatorem". Czesław Michniewicz krytycznie o pracy sędziego

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

- Rozmawiałem z Michałem Probierzem. Młody sędzia techniczny prowokował swoim zachowaniem i to on był przyczyną tego, że sytuacja się zaogniła - tłumaczył Czesław Michniewicz.

W niedzielę Legia Warszawa grała na własnym stadionie z Cracovią. Stołeczna drużyna nie wywiązała się z roli faworyta, w ostatecznym rozrachunku mecz zakończył się remisem 0:0.

Po 25 rozegranych kolejkach zespół Czesława Michniewicza nadal prowadzi w tabeli PKO Ekstraklasy i jest coraz bliżej mistrzostwa. Remis był bardzo cenny dla Cracovii, która aktualnie zajmuje 14. miejsce.

Trener Michniewicz odpowiadał na pytania podczas konferencji prasowej. - To było ważne spotkanie. Chcieliśmy mieć osiem punktów przewagi, ale tak się nie stało. Martwi mnie, że to kolejny mecz, w którym nie strzelamy bramki. Marne pocieszenie, że nie tracimy. Po prostu gramy troszeczkę wolniej. Jesteśmy mniej skuteczni, wcześniej nie potrzebowaliśmy zbyt wielu okazji. Dzisiaj kilka razy piłka uderzała w słupek i poprzeczkę. Jeżeli jakiś element nie funkcjonuje na najwyższym poziomie, to robią się problemy tak jak dzisiaj - mówił szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy

W pierwszej odsłonie sędzia Damian Sylwestrzak odesłał trenera Legii na trybuny (więcej TUTAJ). - Spodziewam się, że zawieszenia może nie być. Uważam, że pierwsza żółta kartka była niesłuszna. Nic złego się nie działo, rozmawiałem z Michałem Probierzem. Młody sędzia techniczny prowokował swoim zachowaniem i to on był przyczyną tego, że sytuacja się zaogniła. Na dzisiaj mogę tylko przeprosić, że nie mogłem być z drużyną, ale to sędzia był prowokatorem od samego początku - skomentował Michniewicz.

W zdecydowanie lepszym nastroju mógł być Michał Probierz. - Oglądaliśmy ostatnie mecze Legii i wiemy, jakimi dysponuje atutami. Zmieniliśmy ustawienie i trochę inaczej zaczęliśmy spotkanie. Na plus jest to, że byliśmy bardzo dobrze zorganizowani i potrafiliśmy zagrozić w polu karnym. Nie ustrzegliśmy się kilku błędów, bo Pekhart miał jedną groźną sytuację. Gdyby ją wykorzystał, różnie mogłoby to wyglądać - stwierdził.

- Najważniejsze, że utrzymaliśmy to. W drugiej połowie widzieliśmy, że Legia zaryzykuje i nie wykorzystaliśmy tej kluczowej sytuacji. Mogliśmy otworzyć wynik, Legia musiałaby grać z jeszcze większym zaangażowaniem ofensywnym. Ostatnie mecze pokazują, ile bramek pada w końcówkach. Chcieliśmy wykorzystać szybkość Thiago, ale nie udało się. Ten remis trzeba przyjąć i szanować go. Legia jest bardzo dobrą drużyną, która regularnie wygrywa. Ten punkt zdobyliśmy, wywalczyliśmy go na boisku i chwała za to zawodnikom - podsumował trener "Pasów".

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa: duża niespodzianka w Warszawie! Legia znów zatrzymana
Zbigniew Boniek ostro zwrócił się do dziennikarza: "Co za bzdury!"

Źródło artykułu: