Wembley jest na bardzo dobrej drodze do zorganizowania dodatkowych meczów Euro 2020 w nagrodę dla The Football Asssociation (Angielskiego Związku Piłki Nożnej) za udział w zatrzymaniu projektu pod nazwą Superliga - pisze "The Telegraph".
Gazeta twierdzi, że UEFA zamierza nagrodzić działania podjęte przez działaczy The FA (prezes Mark Bullingham zaangażował premiera Borisa Johnsona, a także księcia Williama), które spowodowały prawdopodobny rozpad Superligi (więcej TUTAJ).
Plan zakłada, że Londyn przejąłby mecze Euro 2020, które pierwotnie miały zostać rozegrane w Dublinie i Bilbao - oba miasta nie są w stanie dać gwarancji, że kibice będą mogli wejść na trybuny. To oznacza, że reprezentacja Polski wszystkie mecze grupowe - ze Słowacją (14.06), Hiszpanią (19.06) i Szwecją (23.06) - zagrałaby na Wembley.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"
W czwartek portal sport.tvp.pl podał, że Biało-Czerwoni podczas mistrzostw Europy wystąpią na stadionach w... Sewilli i Petersburgu (więcej TUTAJ). Powstało ogromne zamieszanie. PZPN zachowuje jednak spokój.
- Tydzień temu były przecieki, że jeśli dojdzie do zmiany miast, na pewno będzie to Londyn albo Manchester. Dlatego na razie ani nie komentujemy doniesień, ani w żaden sposób na nie reagujemy. Bazujemy wyłącznie na oficjalnych informacjach, te ukażą się w piątek - skomentował w rozmowie z WP SportoweFakty rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski (więcej TUTAJ).
Zobacz:
Superliga jeszcze nie upadła? Intrygujące słowa prezesa Barcelony