La Liga: dwa samobójcze gole w meczu Barcelony. Siedem trafień na Camp Nou, w tym dwa Messiego

PAP/EPA / ENRIC FONTCUBERTA  / Na zdjęciu: Lionel Messi (z lewej) cieszy się z gola
PAP/EPA / ENRIC FONTCUBERTA / Na zdjęciu: Lionel Messi (z lewej) cieszy się z gola

Kanonadę urządzili sobie piłkarze na zakończenie 31. kolejki La Ligi. Barcelona 5:2 pokonała Getafe. Dwa gole w spotkaniu padły po trafieniach samobójczych.

Barcelona ambitnie goni lidera Atletico, a przed czwartkowym spotkaniem musiała odzyskać pozycję na ligowym podium. Getafe walczy o utrzymanie. Na teraz jest bezpieczne, ale do pełnego spokoju droga daleka.

Barcelona od początku ruszyła na rywala. W 4. minucie sprzed pola karnego potężnie uderzył Lionel Messi, trafił jednak w poprzeczkę. Piłka odbiła się po chwili przed linią bramkową.

Gol dla Katalończyków padł cztery minuty później. Piękne podanie Sergio Busquetsa z głębi pola, piłkę przejął Messi i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza. Wydawało się, że gospodarze mają już wszystko pod kontrolą. Tymczasem chwilę później na moment z boiska zszedł Oscar Mingueza. Liczebną przewagę momentalnie wykorzystali przyjezdni. W 12. minucie Marco Cucurella dośrodkował z lewej strony, uderzał Angel Rodriguez. Piłka nie frunęła w kierunku bramki, ale tor jej lotu zmienił Clement Lenglet i Marc-Andre ter Stegen był bezradny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"

Wicemistrzowie Hiszpanii ruszyli do ataku, na drugą bramkę musieli czekać do 28. minuty. Gol padł w kuriozalnych okolicznościach. Sofian Chakla chciał przerwać akcję Barcelony i podać do bramkarza. Tak to zrobił, że golkiper nie zorientował się i musiał gonić piłkę. Nie zdążył, futbolówka przy słupku wtoczyła się do bramki. Trzy minuty później Messi uderzył z woleja w słupek, poprawka z ostrego kąta znalazła drogę do bramki.

Trener gości w przerwie dokonał trzech zmian, już raczej nie liczył na cud. Na boisku pojawili się drugoplanowi do tej pory gracze. Sama Barcelona też już czuła, że trzy punkty ma w kieszeni. Gospodarze nie pozwalali rywalom na wiele. Mieli mecz pod kontrolą, jednak nie kwapili się do ofensywy.

Spokojnie na murawie było do 68. minuty. Wówczas w polu karnym Ronald Araujo nadepnął wprowadzonego chwilę wcześniej Enesa Unala. Arbiter dopiero po kilkudziesięciu sekundach przerwał grę i podbiegł do monitora. Decyzja mogła być jedna, rzut karny dla Getafe. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał sam poszkodowany.

Uśpiona Barcelona zbytnio nie zmieniła stylu gry. Gospodarze nie pozwalali rywalom na wiele pod własną bramką. W 87. minucie Barcelona zapewniła sobie spokój w końcówce. Messi dogrywał z rzutu rożnego, a Araujo strzałem głową z trzech metrów zdobył bramkę. Wynik gry ustalił w doliczonym czasie Antoine Griezmann, wykorzystując rzut karny po fauli na nim samym.

FC Barcelona - Getafe CC 5:2 (3:1)
1:0 - Lionel Messi 8'
1:1 - Clement Lenglet (sam.) 12'
2:1 - Sofian Chakla (sam.) 28'
3:1 - Lionel Messi 33'
3:2 - Enes Unal (k.) 69'
4:2 - Ronald Araujo 87'
5:2 - Antonine Griezmann (k.) 90+3'

Składy:

FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Oscar Mingueza (75' Samuel Umtiti), Gerard Pique (46' Ronald Araujo), Clement Lenglet (46' Ilaix Kourouma), Jordi Alba - Sergi Roberto (64' Francisco Trincao), Sergio Busquets, Frenkie De Jong - Lionel Messi, Antoine Griezmann, Pedri.

Getafe FC: David Soria - Juan Iglesias, Djene Dakonam, Sofian Chakla (46' Amankwaa Akurugu), Chema (76' Josete) - Damian Suarez, Nemanja Maksimović (46' Dario Poveda), Carles Alena, Marco Cucurella (46' Dario Poveda) - Takefusa Kubo, Angel Rodriguez (63' Enes Unal).

Żółte kartki: Lenglet, Araujo (Barcelona).

Sędzia: Jorge Figueroa.

Czytaj także:
La Liga. Kadyks rozbrojony w dziesięć minut. Nowy lider!
La Liga: Sevilla także chce mistrzostwa!
[multitable table=1243 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (0)