Organy zarządzające w męskiej i kobiecej piłce jednoczą się, by stanąć przeciwko tym, którzy niszczą grę. Przez trzy dni (od 30 kwietnia do 3 maja) kluby, federacja i ligi nie będą publikować na swoich kanałach w social mediach żadnych treści.
Działania takie mają na celu "wykorzenienie nienawiści w internecie". Wszyscy podkreślają jednym głosem, jak duże znaczenie tutaj ma edukacja ludzi w walce z dyskryminacją.
Przedstawiciele angielskiej piłki chcą zwrócić uwagę, że w sieci jest coraz więcej przypadków ataków na sportowców. Teraz według nich nadszedł czas, żeby zająć się hejterami, żeby ci ponieśli należyte konsekwencje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"
- To niedopuszczalne, aby ludzie w całej angielskiej piłce i w szerszym społeczeństwie nadal byli codzienne dyskryminowani online bez żadnych konsekwencji dla sprawców - przyznała w specjalnym oświadczeniu Edleen John, dyrektor FA ds. stosunków międzynarodowych, zajmująca się również sprawami równości.
- Musi się to szybko zmienić - dodała. - Piłka nożna to zróżnicowany sport, który łączy społeczności i kultury ze wszystkich środowisk, a ta różnorodność sprawia, że rywalizacja jest silniejsza.
Wszystkie organizacje podpisały się pod hasłem "nie ma miejsca na rasizm". Bojkot poparły wielki gwiazdy piłki, jak Thierry Henry czy Gareth Bale.
Planowany bojkot ma rozpocząć się popołudniu 30 kwietnia (godz. 14:00) i potrwać do 23:59 3 maja. Obejmie wszelkie ruchy w mediach społecznościowych na Twitterze, Facebooku i Instagramie.
Zobacz także:
Co dalej ze Szczęsnym? Ostatnio był tylko rezerwowym
"Wyścig się nie zakończył". Chelsea celuje w Ligę Mistrzów