W ramach 30. kolejki ekipa Burnley FC grała na wyjeździe z Wolverhampton Wanderers. Podopieczni Seana Dyche'a sprawili nie lada niespodziankę i zdeklasowali rywala. Spotkanie zakończyło się rezultatem 4:0 na korzyść przyjezdnych.
To było niezwykle ważne zwycięstwo dla drużyny walczącej o utrzymanie. Po ostatnim gwizdku Burnley wskoczyło na 14. pozycję tabeli angielskiej elity i ma aktualnie już osiem punktów przewagi nad strefą spadkową.
Największą gwiazdą starcia z "Wolves" był Chris Wood. Snajper trzykrotnie wpisał się na listę strzelców: w 15., 21. i 44. minucie tej rywalizacji. W ten sposób powtórzył wyczyn słynnego Michaela Owena. Warto odnotować, że to był pierwszy wyjazdowy hat-trick w pierwszej połowie Premier League od 1998 roku.
Doświadczony gracz od wielu lat jest filarem ofensywy klubu z Turf Moor. W bieżących rozgrywkach ligowych Nowozelandczyk wystąpił łącznie 28 razy, ma na koncie dziesięć trafień oraz 4 asysty. Za tydzień (3 maja) jego zespół zmierzy się z wyżej notowanym West Ham United.
Our number into double figures pic.twitter.com/LrxsUeQmFc
— Burnley FC (@BurnleyOfficial) April 25, 2021
Czytaj także:
Cavani pozostanie w Anglii? "Nie podjął jeszcze decyzji"
Czy to koniec Jose Mourinho? Ekspert jest bezlitosny. "Kibice i zawodnicy mieli go dość"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi