"Gracie tragicznie, ambicji nie macie, komu jeszcze punkty rozdacie?" - można było przeczytać na transparencie, który zawisł na ogrodzeniu bazy treningowej Jagiellonii Białystok po przegranym meczu z Wartą Poznań (0:2). Fani w ten sposób chcieli "przywitać" wracających piłkarzy i dać im do zrozumienia co myślą o ich ostatniej postawie.
Podczas konferencji prasowej przed najblizszym starciem zespołu z Podlasia z Rakowem Częstochowa (środa 28 kwietnia o godz. 19) o powyższą sytuację zapytany został tymczasowy trener Rafał Grzyb. - Kibice częściowo mieli rację - przyznał.
- Jestem bardzo niezadowolony z wyników i obecnej sytuacji. Liczę, że wytworzona na nas presja pomoże. Musimy pokazać ambicję i wolę walki, których zabrakło nam w spotkaniu z Wartą. Raków jest mocny, ale w naszym zasięgu - dodał 38-latek.
Jagiellonia zajmuje 11. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. W rundzie wiosennej jest jedną z najsłabszych drużyn ligi.
Brosz, Lewandowski, a może... powrót Probierza do Jagi?!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi