Robert Lewandowski doznał urazu 28 marca podczas spotkania z Andorą w ramach eliminacji do mistrzostw świata 2022. Choć napastnik zdobył dwie bramki, nabawił się kontuzji. Uszkodzenie więzadła pobocznego prawego kolana sprawiło, że wypadł z gry na miesiąc.
24 kwietnia powrócił na boisko, zdobył bramkę, ale Bayern Monachium przegrał z Mainz 1:2. - Bardzo mnie bolało, że przez 2-3 tygodnie nie mogłem grać w najważniejszych meczach. Nie mogłem pomóc drużynie, kiedy to miało znaczenie. Czy nadal gralibyśmy w Lidze Mistrzów, gdybym wystąpił przeciwko PSG? Kto wie - powiedział w rozmowie z "Bildem".
Bayern odpadł z europejskich rozgrywek w ćwierćfinale z Paris Saint-Germain. - Drużyna walczyła, ale rozegrała świetne mecze. Jednak bycie wykluczonym w tym konkretnym okresie było dla mnie gorzkie. Wciąż boli mnie, że nie gramy już w Lidze Mistrzów - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!
- Byłem zdenerwowany, oglądając mecze w telewizji. Sprawiało mi to ból, czułem się bezradny. Świętowałem bramki, ale cierpiałem, że nie mogłem być na boisku z kolegami - dodał.
Lewandowskiego zastępował Eric Choupo-Moting. - Zintegrował się, kiedy doszedł do Bayernu. Sprawdza się zarówno jako zawodnik, jak i osoba. Mówiłem mu przed rewanżem z PSG, że musi strzelić i zrobił to ponownie, spisał się świetnie - chwalił kolegę Polak.
Teraz przed Lewandowskim i kolegami tylko rywalizacja w Bundeslidze. - Czy był to udany sezon, ocenimy jak się skończy. Mamy teraz dużo przerw. Cztery mecze w pięć tygodni, to prawie jak wakacje - zażartował, podkreślając, że taki kalendarz pomoże odpocząć przed Euro 2020.
Czytaj też:
Lewandowski zabrał głos ws. nowego trenera Bayernu. Wielkie słowa kapitana
Świetne wieści dla Paulo Sousy. UEFA chce wprowadzić ważną zmianę przed Euro 2020