Takiego wyścigu po tytuł dawno nie było. Jeden błąd może oznaczać koniec marzeń

Atletico miało wyraźną przewagę nad resztą stawki, ale nagle ją roztrwoniło i zdołały go dogonić Real i Barcelona. Cała trójka przestała być jednak regularna, co pozwoliło Sevilli dołączyć do walki o tytuł. Takiego finiszu w La Lidze dawno nie było.

Marcin Jaz
Marcin Jaz
Lionel Messi Getty Images / Joan Valls/Urbanandsport/NurPhoto / Na zdjęciu: Lionel Messi
Na przełomie stycznia i lutego Atletico Madryt miało aż 11 punktów przewagi nad Barceloną i Realem Madryt. "Los Colchoneros" zaczęli jednak zaliczać wpadkę za wpadką i najpoważniejsi rywale na wiosnę są już za ich plecami. Cała trójka przestała być w kwietniu regularna, co pozwoliło nawet Sevilli dołączyć do zażartej walki o tytuł. W La Lidze zostało pięć kolejek do końca sezonu, a między liderem w czwartą ekipą z Andaluzji jest różnica zaledwie trzech punktów.

Kluczowa dla układu sił w czołówce będzie 35. kolejka, kiedy dojdzie do bezpośrednich starć. Barcelona podejmie u siebie Atletico, a Real Sevillę. Tutaj może dojść do zmiany lidera. Zakładając, że cała czwórka wygra swoje mecze kolejkę wcześniej, a "Blaugrana" i "Los Blancos" zwyciężą w szlagierach, to ci drudzy będą prowadzić. Z kolei Atletico spadnie nawet na trzecie miejsce.

Po 33 seriach gier "Los Colchoneros" prowadzą z dorobkiem 73 punktów. Nie licząc 35. kolejki, drużyna z Estadio Wanda Metropolitano ma teoretycznie najłatwiejszy terminarz. Elche i Real Valladolid są jednymi z najsłabszych zespołów, jeśli chodzi o mecze u siebie. Trudniej może być z Realem Sociedad i Osasuną Pampeluna, ale Atletico wygrało z nimi jesienią.

ZOBACZ WIDEO: Polski trener od lat wszystko dokładnie zapisuje. "Sporządzam książkę co pół sezonu"

"Królewscy" mają za to bardzo niewygodny układ meczów. W każdej z trzech ostatnich kolejek jest dość duże ryzyko utraty punktów. Real czekają trudne wyjazdy do Granady, która zaczyna urządzać się tuż za plecami najlepszych w Hiszpanii i do Bilbao, a Estadio San Mames nigdy przyjaźnie nie witało klubów z czołówki. "Los Blancos" zakończą sezon u siebie starciem z Villarrealem, który śmiało mierzy w finał Ligi Europy. W dodatku madrytczyków czeka jeszcze rewanż półfinału Ligi Mistrzów z Chelsea FC, który może kosztować sporo sił.

Barcelona najgorsze ma właśnie tuż przed sobą. Potyczki na Estadio Mestalla z Valencią to często bardzo trudne boje. Po hicie z Atletico zagra z Levante UD i Celtą Vigo, z którymi potrafiła już notować wpadki i rozczarować, nawet jeśli zdominowała boisko.

Sevilla w ostatnich tygodniach jest najbardziej regularna. Na drużynie z Andaluzji leży najmniejsza presja i teraz może tylko atakować. Dlatego nie można wykluczać, że wskoczy na podium. Poza meczem z Realem czekają ją trzy wymagające starcia z Bilbao, Valencią i Villarealem. Wystarczy przegrać jeden z tych meczów i szansa na tytuł mocno się oddali.

Gdy co najmniej dwa zespoły mają tę samą liczbę punktów, o wyższej pozycji w tabeli zadecyduje bilans bezpośrednich spotkań. Tutaj w najlepszej sytuacji jest Real, który z każdym z trzech rywali wypadał lepiej.

Seria gier Atletico Madryt (1., 73 pkt) Real Madryt (2., 71 pkt) FC Barcelona (3., 71 pkt) Sevilla FC (4., 70 pkt)
34. kolejka Elche (W) Osasuna (D) Valencia (W) Athletic Bilbao (D)
35. kolejka Barcelona (W) Sevilla (D) Atletico (D) Real Madryt (W)
36. kolejka Real Sociedad (D) Granada (W) Levante (W) Valencia (D)
37. kolejka Osasuna (D) Athletic Bilbao (W) Celta Vigo (D) Villarreal (W)
38. kolejka Real Valladolid (W) Villarreal (D) Eibar (W) Deportivo Alaves (D)

Nikt nie może pozwolić sobie na żadną stratę punktów, jeśli chce marzyć o mistrzostwie do końca. Jak mawia stare sportowe porzekadło, lepiej jest atakować niż bronić, dlatego na Atletico, mimo pozycji lidera, może ciążyć największa presja, by utrzymać pierwszą lokatę.

W XXI w. tylko dwa razy zdarzyło się, że Real i Barcelona nie zgarnęły tytułu. Było to w latach 2004 (wygrała Valencia) i 2014 (Atletico). Z kolei Sevilla ma szansę na swoje drugie w historii mistrzostwo Hiszpanii. Jedyne dotychczas wywalczyła bardzo dawno, bo w 1946 r.

Czytaj też:
Barcelona przedłuża kontrakt ze swoim odkryciem
Media krytykują Barcelonę po porażce

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Kto zostanie mistrzem Hiszpanii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×