Drużyna "Starej Damy" jest największym rozczarowaniem bieżących rozgrywek Serie A. Na tę chwilę klub z Allianz Stadium zajmuje 4. pozycję w stawce i praktycznie nie ma żadnych szans na mistrzostwo Włoch. Prowadzący Inter Mediolan ma aż 13 oczek przewagi.
Przyszłość Andrei Pirlo stoi pod dużym znakiem zapytania. Przypomnijmy, że Juventus poległ w dwumeczu z FC Porto i bardzo szybko pożegnał się z Ligą Mistrzów. Zarząd rozgląda się na rynku trenerskim.
Bardzo prawdopodobny jest powrót Massimiliano Allegriego do Turynu, trwają negocjacje w tej sprawie - więcej TUTAJ. 41-latek jednak nie przywiązuje większej wagi do tych doniesień.
ZOBACZ WIDEO: Polski trener od lat wszystko dokładnie zapisuje. "Sporządzam książkę co pół sezonu"
- Naprawdę nie zaprzątam sobie tym głowy. Niedawno rozmawiałem z właścicielem i dlatego jestem spokojny. Sam nie mam żadnego wpływu na plotki. Jestem w pełni skoncentrowany na swojej pracy - stwierdził młody szkoleniowiec na konferencji prasowej.
W ostatnim czasie nawet jego syn spotkał się z groźbami w mediach społecznościowych. - Przykro mi z tego powodu. On nie ma z tym nic wspólnego, wytłumaczyłem mu sytuację. Od wielu lat jestem w tym środowisku. Nie przejmuję się krytyką ludzi, którzy chowają się za klawiaturą - uzupełnił Pirlo.
Czytaj także:
Ważne pytanie o przyszłość Milika. Piłkarz szczerze odpowiedział
Trzech kandydatów do zastąpienia Gattuso