Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas derbów Katowic w Zinie Klasie Okręgowej. W ramach 2. kolejki grupy mistrzowskiej Sparta mierzyła się u siebie z Podlesianką. Po zaciętym meczu sędzia zakończył pojedynek przy wyniku 1:1.
Meczu kolorytu dodała sytuacja z drugiej połowy. W 75. minucie sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym Podlesianki i w konsekwencji wskazał na jedenasty metr. Do wykonania stałego fragmentu gry podszedł Marcin Łoboda, który pewnie umieścił piłkę w siatce.
Jednak nie to mogło wprawić w osłupienie. Zawodnik Sparty po zdobyciu bramki dla swojego zespołu udał się dość daleko, bo aż pod płot, gdzie byli kibice rywali. Gdy już znajdował się pod ogrodzeniem stadionu zaczął klaskać w kierunku fanów Podlesianki. Po powrocie na boisko sędzia ukarał go żółtą kartą, która okazała się być już drugą na koncie piłkarza w tym spotkaniu, konsekwencji czego zawodnik musiał się udać do szatni.
Oprócz Łobody, mecz przed ostatnim gwizdkiem zakończyli również Krzysztof Pieczonka w 11. minucie oraz w 37. Seweryn Gancarczyk.
Andrzej Możejko - "Johnny". Niegrzeczny chłopak, którego pokochała Łódź >>
Bez niespodzianki w Old Firm Derby. "The Gers" pokazali klasę >>
ZOBACZ WIDEO: Polski trener od lat wszystko dokładnie zapisuje. "Sporządzam książkę co pół sezonu"