Liga Europy. Dwa słupki stanęły na przeszkodzie. Finał jednak międzynarodowy

PAP/EPA / ANDY RAIN / Na zdjęciu: Pierre-Emerick Aubameyang i Raul Albiol walczą o piłkę
PAP/EPA / ANDY RAIN / Na zdjęciu: Pierre-Emerick Aubameyang i Raul Albiol walczą o piłkę

W rewanżu z Villarrealem piłkarzom Arsenalu do awansu do finału Ligi Europy wystarczał jeden gol. Bramki jednak w potyczce nie padły. Kanonierom dwukrotnie na przeszkodzie stawał słupek. W finale w Gdańsku zagra hiszpańska drużyna.

W tym artykule dowiesz się o:

W pierwszym meczu obu drużyn padły trzy gole. Villarreal długo spotkanie z Arsenalem miał pod kontrolą, prowadził 2:0. Jednak w końcówce hiszpańska drużyna straciła bramkę po rzucie karnym i przed rewanżem wszystko było możliwe.

W premierowej odsłonie piłkarze stworzyli niewiele groźnych okazji. Pierwszą wykreowali sobie goście. W 5. minucie uderzał Samuel Chukwueze, Bernd Leno nie dał się zaskoczyć.

Więcej z gry miała hiszpańska drużyna, która na niezbyt wiele pozwalała Kanonierom. Arsenal w 1. połowie miał jednak swoją świetną szansę. Po rzucie rożnym do piłki doszedł Pierre-Emerick Aubameyang, strzał zatrzymał się na słupku bramki strzeżonej przez Geronimo Rulliego. Kapitan Arsenalu okazję miał także w 39. minucie. Wówczas bramkarz gości omal nie przepuścił dość prostego do obrony uderzenia.

ZOBACZ WIDEO: Polski trener od lat wszystko dokładnie zapisuje. "Sporządzam książkę co pół sezonu"

Przez pierwsze dziesięć minut 2. odsłony rewanżowego spotkania półfinałowego w końcu z dobrej strony zaczęli prezentować się londyńczycy. Villarreal miał spore problemy. W 47. minucie groźny strzał Nicolasa Pepe minął bramkę gości. Dwie minuty później po raz kolejny niepewnie zachował się Rulli, ale Emile Smith Rowe nie potrafił skierować piłki do bramki.

Villarreal w końcu uporządkował grę i Arsenal przestał zagrażać przyjezdnym. To hiszpański zespół zaczął zagrażać miejscowym. Najpierw kontrę źle wykończył Gerard Moreno. Z kolei w 58. minucie gola mógł zdobyć Yeremi Pino, bramkarz Kanonierów nie dał się zaskoczyć.

Im bliżej było końca, tym akcje Arsenalu nabierały tempa. W 79. minucie po kontrze po raz drugi w meczu w słupek trafił Aubameyang. Lepszej okazji Kanonierzy w potyczce już sobie nie stworzyli.

W emocjonujących minutach gole nie padły i bezbramkowy remis awans do finału dał Villarrealowi. Hiszpański zespół w Gdańsku zagra z Manchesterem United.

Arsenal FC - Villarreal CF 0:0

Składy:

Arsenal FC: Bernd Leno - Rob Holding, Pablo Mari, Kieran Tierney (80' Willian) - Hector Bellerin (90+1' Eddie Nketiah), Emile Smith Rowe, Thomas Partey, Bukayo Saka - Nicolas Pepe, Pierre-Emerick Aubameyang (79' Alexandre Lacazette), Martin Odegaard (66' Gabriel Martinelli).

Villarreal CF: Geronimo Rulli - Mario Gaspar, Raul Albiol, Pau Torres, Alfonso Pedraza (90+1' Alberto Moreno) - Daniel Parejo, Francis Coquelin, Manuel Trigueros - Gerard Moreno, Paco Alcacer (72' Carlos Bacca), Samuel Chukwueze (29' Yeremi Pino, 90+1' Moi Gomez).

Żółta kartka: Nketiah (Arsenal) oraz Pino (Villarreal).

Sędzia: Slavko Vincić (Słowenia).

W pierwszym meczu: 1:2.

Awans: Villarreal.

Czytaj także:
Legia Warszawa szykuje hit? Trener Michniewicz zabrał głos
Znamy finalistów Ligi Mistrzów

Komentarze (1)
M74
7.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jaki pech? Czy autor w ogóle oglądał ten mecz? 90 minut nudy, Arsenal nie dość że był bezsilny, to nawet trawy gryźć im się nie chciało. Żenujący komentarz do żenującego meczu