PKO Ekstraklasa: kluby szykują się do powrotu kibiców. Na dwóch stadionach może być gorąco

WP SportoweFakty / Michał Jankowski / Na zdjęciu: Enea Stadion
WP SportoweFakty / Michał Jankowski / Na zdjęciu: Enea Stadion

Niemal 43 tys. osób będzie mogło wejść na stadiony podczas 30. kolejki PKO Ekstraklasy. Rozpoczyna się odmrażanie trybun, ale kilka klubów ma przed sobą spore wyzwania organizacyjne.

Od 15 maja na obiekty piłkarskie można wpuszczać tylu kibiców, ilu odpowiada 25 proc. pojemności widowni. Największe możliwości w tym zakresie mają Lech Poznań i Śląsk Wrocław, które dysponują dużymi arenami i będą mogły rozprowadzić wśród swoich fanów ok. 10 tys. biletów.

W trudniejszej sytuacji są Pogoń Szczecin i Wisła Płock. Na ich stadionach trwa rozbudowa. Dlatego hitowe starcie "Portowców" z Rakowem Częstochowa obejrzy tylko 2247 osób, zaś na obiekcie "Nafciarzy", którzy zmierzą się z KGHM Zagłębiem Lubin, pojawi się zaledwie 750 sympatyków futbolu.

Legia Warszawa szykuje się na fetę

Najgoręcej w 30. kolejce będzie w Warszawie. Legia wywalczyła już mistrzostwo Polski i przy okazji potyczki z Podbeskidziem Bielsko-Biała planowana jest feta.

ZOBACZ WIDEO: Polski trener od lat wszystko dokładnie zapisuje. "Sporządzam książkę co pół sezonu"

WP SportoweFakty kontaktowały się z klubem ze stolicy, ale ten plany dotyczące celebrowania tytułu trzyma w ścisłej tajemnicy. Już wcześniej jednak informowaliśmy, że Legia bierze pod uwagę kilka możliwości. Jedną z nich jest świętowanie nad Wisłą - tak jak w poprzednim roku. Wówczas zawodnicy przepłynęli barką z Portu Czerniakowskiego do Mostu Śląsko-Dąbrowskiego i z powrotem. Tysiące kibiców zebrało się wtedy na bulwarach.

Najważniejszy cel to uniknięcie bezpośrednich spotkań piłkarzy z fanami, bowiem drużyny występujące w PKO Ekstraklasie są objęte reżimem sanitarnym.

Legia prowadzi już sprzedaż biletów na starcie z Podbeskidziem, a pierwszeństwo w ich nabywaniu - co jest rozwiązaniem stosowanym we wszystkich klubach - mają posiadacze karnetów.

W Poznaniu może być niespokojnie

Oczy obserwatorów będą też skierowane na Stadion Miejski w Poznaniu. Potyczka Lecha z Górnikiem nie ma żadnego znaczenia sportowego, bo obie drużyny nie walczą już o europejskie puchary, nie grozi im też spadek. Ogromna jest jednak frustracja kibiców "Kolejorza", którzy krytykują władze klubu i pion sportowy za następny zawalony sezon.

Część fanów Lecha może zbojkotować spotkanie z ekipą z Zabrza (zapowiadali to w mediach społecznościowych), możliwe jednak, że pojawią się na trybunach, by właśnie tam wyrazić swoje niezadowolenie.

Jak ustaliliśmy, klub rozmawia ze stowarzyszeniem kibiców, by nie dopuścić do żadnych negatywnych zdarzeń. Chodzi przede wszystkim o to, by nie doszło do powtórki z 20 maja 2018 roku. Wtedy na meczu Lech - Legia pojawiło się ponad 27 tys. osób, lecz rywalizacja nie została dokończona, bowiem przy stanie 0:2 zdemolowano ogrodzenie za jedną z bramek, na boisko poleciały środki pirotechniczne, weszła na nie również grupa pseudokibiców. W czasie epidemii podobne incydenty mogłyby mieć dla klubu ze stolicy Wielkopolski fatalne skutki.

"Kolejorz" może rozprowadzić na mecz z Górnikiem ok. 9,6 tys. biletów i, mimo fatalnych wyników podopiecznych Macieja Skorży, zainteresowanie jest spore. - Dostajemy dużo zapytań, ale nie jest powiedziane, że rozejdzie się komplet wejściówek. W poprzednim sezonie, gdy po odmrożeniu trybun publiczność wróciła na stadiony, wszystkie bilety sprzedaliśmy tylko raz - przy okazji spotkania z Jagiellonią. Na klasyku z Legią do kompletu zabrakło niewiele, lecz pewna pula kart wstępu jednak pozostała. Kończymy sezon, który jest dla nas niełatwy, mimo to zapraszamy kibiców, bo możemy się zobaczyć po raz pierwszy po długiej przerwie - powiedział nam rzecznik prasowy Lecha, Maciej Henszel.

W przyszłym tygodniu ze stadionów usunięte zostaną reklamy wielkopowierzchniowe, które rozłożono na okres zamknięcia trybun. Otwarcie widowni nie oznacza, że znikają obostrzenia. Oprócz maksymalnego obłożenia do 25 proc., karty wstępu mogą być rozprowadzane wyłącznie online (niemożliwa jest dystrybucja w kasach). Obowiązują ponadto zasady dystansu społecznego, a także obowiązek zakrywania ust i nosa.

Ligowe mecze odbędą się z udziałem publiczności po raz pierwszy od października ubiegłego roku.

Maksymalna frekwencja na meczach 30. kolejki PKO Ekstraklasy:

DataMeczFrekwencja
16.05, 17:30 Cracovia - Warta 3754
16.05, 17:30 Jagiellonia - Lechia 5602
16.05, 17:30 Lech - Górnik 9600
16.05, 17:30 Legia - Podbeskidzie 7741
16.05, 17:30 Piast - Wisła K. 2478
16.05, 17:30 Pogoń - Raków 2247
16.05, 17:30 Śląsk - Stal 10668
16.05, 17:30 Wisła P. - Zagłębie 750
Komentarze (3)
avatar
Daryl Dixon
10.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Legia prowadzi już sprzedaż biletów na starcie z Podbeskidziem, a pierwszeństwo w ich nabywaniu mają posiadacze karnetów." A ja się pytam pismaku po co karnetowicz ma kupować bilet???? 
avatar
hack
8.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
16MP 19PP
7.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Wtedy mieli dosyć, bo Legia na ich stadionie świętowała trzecie z rzędu mistrzostwo, więc tego nie znieśli i zrobili dym. W tym roku będzie spokój, ewentualnie jakiś transparent rozwieszą i zos Czytaj całość