To była idealna przystawka przed nadchodzącym finałem Ligi Mistrzów. Strzelanie w 44. minucie rozpoczął Raheem Sterling. Chwilę później wynik mógł podwyższyć Sergio Aguero. Argentyńczyk wykonywał rzut karny, ale Edouard Mendy wyczuł jego intencje.
Na drugą połowę piłkarze Chelsea wyszli zupełnie odmienieni. Po wznowieniu gry do remisu doprowadził Hakim Ziyech. W doliczonym czasie Marcos Alonso przechylił szalę zwycięstwa na korzyść londyńczyków.
Manchester City mógł zapewnić sobie mistrzostwo, jednak musi jeszcze poczekać. Chelsea znajduje się obecnie na najniższym stopniu podium Premier League. - Uważam, że mieliśmy trochę szczęścia, bo Mendy uratował sytuację. Miałem wrażenie, że byliśmy zbyt wolni w podejmowaniu decyzji, to wynikało ze zmęczenia. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że nie możemy tracić głowy z powodu gola Sterlinga - powiedział Thomas Tuchel na pomeczowej konferencji prasowej.
- Od momentu bramki Hakima narzuciliśmy swój styl. Czułem, że pewność siebie piłkarzy rośnie. Doskonale zareagowaliśmy. Zawodnicy zawsze robią wszystko, by zwycięstwo było po naszej stronie. To nasze wielkie zwycięstwo - 47-latek miał powody do satysfakcji.
Tuchel chwalił postawę swoich podopiecznych. - Każdy dołożył do tego cegiełkę. Teraz złapaliśmy rozpęd i skupiamy się już na środowych derbach z Arsenalem - stwierdził menadżer "The Blues".
Czytaj także:
Premier League: zespół Jana Bednarka tylko straszył Liverpool FC
Klub Polaka ograł giganta. Brytyjskie media chwalą występ Mateusza Klicha
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!