[tag=681]
Bayern Monachium[/tag] postanowił błyskawicznie rozwiać wszelkie wątpliwości, które narosły wokół Roberta Lewandowskiego. Okazuje się, że zejście polskiego napastnika po zaledwie 40 minutach treningu zostało zaplanowane. I nie ma mowy o żadnym urazie czy niebezpieczeństwie, że nasz piłkarz nie zagra w najbliższym meczu ligowym Bawarczyków.
Tym samym potwierdziły się doniesienia redaktora naczelnego WP SportoweFakty, Pawła Kapusty, który za pośrednictwem Twittera uspokajał: "Z Robertem Lewandowskim wszystko OK. W sobotę normalnie do gry" (TUTAJ przeczytasz więcej >>).
Wracając do komentarza Bayernu jest on bardzo krótki. "Lewandowski miał krótszą sesję treningową, aby odpowiednio zarządzać obciążeniem".
@lewy_official completed a shorter session in order to manage his workload. pic.twitter.com/GKrnXb5yG7
— CHAMPIONS (@FCBayernEN) May 13, 2021
Okazuje się, że to nic nowego. Lewandowski po ostatniej kontuzji (której nabawił się podczas meczu eliminacji MŚ 2022 z Andorą) jest monitorowany przez lekarzy Bayernu. Tydzień temu również zszedł wcześniej z treningu. Ale to nie oznacza, że ma problemy ze zdrowiem. Jest całkowicie zdrowy. W najbliższą sobotę (15 maja) będzie do dyspozycji trenera Hansiego Flicka.
Lewandowski stoi przed wyjątkową szansą na wyrównanie rekordu sprzed prawie 50 lat, który należy do Gerda Muellera. Chodzi o liczbę bramek zdobytych w jednym sezonie Bundesligi. Polakowi brakuje już tylko jednego trafienia do wyrównania legendarnego osiągnięcia niemieckiego napastnika. Lewandowski ma na to dwa mecze: w najbliższą sobotę z SC Freiburg i w kolejną (22 maja) z FC Augsburg.
A już za miesiąc start Euro 2020 dla Biało-Czerwonych. 14 czerwca zagramy pierwsze spotkanie w ramach mistrzostw Europy ze Słowacją. Lewandowski oczywiście jest największą gwiazdą naszej reprezentacji i w dużym stopniu od jego formy zależy wynik zespołu.
Czytaj także: Kibice Bayernu zaszaleli. W takiej odsłonie Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy! >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"