Co za słowa o Lewandowskim! "Od kiedy pamiętam, takiego kogoś w Bayernie nie było"

- Mueller wiedział, że ktoś go dogoni. Trzeba było jednak czekać na Roberta Lewandowskiego. Nie pamiętam w Bundeslidze napastnika tej klasy - mówi Christian Falk, autor książki "FC Bayern. Nieopowiedziane historie piłkarskiej superpotęgi".

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
Robert Lewandowski Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
- Wszyscy czekamy na to, aż Robert pobije Gerda. Sam Gerd na to czeka - zapewnia Christian Falk, znany niemiecki dziennikarz, od 20 lat związany z Bayernem Monachium. Na naszym rynku właśnie ukazała się jego książka "FC Bayern. Nieopowiedziane historie piłkarskiej superpotęgi".

Robert Lewandowski w sobotę wyrównał rekord Gerda Muellera z sezonu 1971-72 i strzelił bramkę numer 40. w sezonie. Ma jeszcze jedną kolejkę, by go pobić. Na przeszkodzie stanie mu FC Augsburg z polskim bramkarzem Rafałem Gikiewiczem.

- Gdy rozmawiałem z Muellerem kilka lat temu, gdy był jeszcze zdrowy i szkolił młodych piłkarzy w Bayernie, mówił, że jest pewien, że ten rekord padnie. Dlaczego? Ze względu na zmianę sposobu bronienia. W latach 70. grało się jeden na jednego, obecnie broni się strefą, co, jak mówił Mueller, stwarza napastnikom więcej możliwości - zaznacza Falk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia nabrał się na jawne oszustwo

- Do tej pory nie było jednak odpowiedniego kandydata. Jak sięgam pamięcią, to w ostatnich 30 latach nie było w lidze napastnika na poziomie Lewandowskiego. Szukam i… ostatnim zawodnikiem takiej klasy był Karl Heinz Rummenigge. Ale to był inny typ zawodnika - dodaje niemiecki dziennikarz.

Oczywiście Mueller to zupełnie inny zawodnik niż Lewandowski, choć to też kwestia czasów, w jakich żyli obaj zawodnicy.

- Lewandowski i Gerd Mueller to dwaj zupełnie różni piłkarze. Polak jest typem nowoczesnego sportowca, atlety. Zdecydowanie bardziej uczestniczy w konstruowaniu akcji drużyny. Mueller był królem pola karnego. Nawet gdy upadał, w ciągu sekundy potrafił wstać. Mówiono o nim "mały gruby Mueller", co świetnie oddaje jego specyfikę - zaznacza dziennikarz z Monachium.

Zauważa, że Lewandowski, mimo 33 lat cały czas się rozwija, jest z każdym rokiem lepszym piłkarzem. - Lewandowski zrobił niesamowity postęp w ostatnich latach, myślę, że zwłaszcza dwa ostatnie sezony to jego szczyt. We wcześniejszych latach, gdy przychodził, w drużynie rządzili Franck Ribery i Arjen Robben. Oni byli liderami i Robert musiał czekać na swój czas. A teraz gra opiera się na nim. Ma fantastycznego partnera, Thomasa Muellera, oni są stworzeni do gry razem - dodaje Niemiec.

Potwierdzeniem jego słów jest niesamowita statystyka. Lewandowski w dwóch ostatnich sezonach w klasyfikacji kanadyjskiej miał odpowiednio 1,41 i 1,56 punktu na mecz. To wyniki wybitne.

- Paradoksalnie Robert jest najbardziej skuteczny właśnie teraz, gdy znacznie więcej gra z kolegami. Widać, że oni też to czują. Ty grasz z nami, my gramy z tobą - zauważa Falk. - Fenomen Lewandowskiego polega na tym, że on cały czas się uczy, cały czas się rozwija. Wydaje się, że więcej nie da się rozwinąć, a on to robi. Bo ma świetnych trenerów, słucha ich i pracuje. Czy pobije najważniejszy rekord Muellera i strzeli 365 goli w Bundeslidze? O to będzie już zdecydowanie ciężej.

Żeby w ogóle mieć szansę, Lewandowski musiałby jeszcze zostać w Bundeslidze przez trzy sezony, a przecież cały czas w mediach krążą doniesienia na temat możliwego transferu Polaka.

- Moim zdaniem nie ma tematu sprzedaży. Bayern go nie puści, bo niby gdzie znajdzie napastnika na takim poziomie? - pyta retorycznie niemiecki dziennikarz.

Czy Robert Lewandowski pobije rekord Gerda Muellera i strzeli 41 goli w Bundeslidze w sezonie 2020-21?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×