W sobotę piłkarze Hansy Rostock wygrali na wyjeździe 1:0 z SpVgg Unterhaching, dzięki czemu poczynili kolejny krok w kierunku awansu do 2. Bundesligi. Na obcym terenie zawodników wspierali również zagorzali kibice, którzy w drodze powrotnej... postanowili zatrzymać klubowy autokar. Problem w tym, że zrobili to na środku autostrady A9.
Według policji z Górnej Bawarii, autokarowi Hansy towarzyszyło ok. 30 samochodów. O godz. 17:45 auta wyraźnie zwolniły, doprowadzając do zatrzymania piłkarzy i zablokowania wszystkich trzech pasów ruchu na autostradzie.
Niektórzy opuścili swoje pojazdy i świętowali zwycięstwo. Przy okazji machali flagami, a także odpalali środki pirotechniczne. Na nagraniu z autobusu widać jak ultrasi uderzają rękami w przednią szybę. W tle słychać, że pracownicy klubu są wyraźnie rozbawieni całą sytuacją. Jak informuje niemiecki serwis "liga3-online", część kibiców była pod wpływem alkoholu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie miało prawa się udać! Niesamowity trik gwiazdy
Policja uznała, że to "bardzo dziwny sposób" na świętowanie. Niemcy piszą też, że "cudem nikt nie doznał obrażeń". W końcu do sytuacji doszło na autostradzie.
Na miejscu interweniowało 200 policjantów. Zidentyfikowano kilka pojazdów i ustalono dane 17 fanów. Wszczęto postępowanie wyjaśniające przeciwko podejrzanym ws. niebezpiecznego zakłócania ruchu drogowego. Ponadto stwierdzono naruszenia ustaw o broni i materiałach wybuchowych, ochronie przed zakażeniami i środkach odurzających.
Nikogo nie zatrzymano. Skontrolowane osoby mogły dalej kontynuować podróż. Trwają poszukiwania pozostałych kibiców, którzy uczestniczyli w niebezpiecznym zdarzeniu.
Czytaj też:
-> Niesamowite słowa szefa Bayernu o Lewandowskim! Tak go jeszcze nikt nie nazwał
-> Gorąco w klubie Polaka. Wściekli kibice czekali na piłkarzy, do akcji wkroczyła policja