Poprzednim meczem, w którym wystąpił Łukasz Piszczek, był finał Pucharu Niemiec przeciwko RB Lipsk. Borussia Dortmund zdemolowała przeciwnika 4:1 i to ona sięgnęła po ostatnie możliwe w tym sezonie trofeum w niemieckim futbolu. Po konfrontacji na Olimpiastadionie partnerzy z klubu podrzucali wzruszonego byłego reprezentanta Polski. Żegna się on z Borussią krótko po wywalczeniu siódmego trofeum. Jego odejście jest już przesądzone.
Piszczek nie grał następnie w niedzielę w wygranym 3:1 meczu z 1.FSV Mainz. Borussia przedłużyła serię zwycięstw do siedmiu i zapewniła sobie awans do Ligi Mistrzów. W pewnym momencie rundy wiosennej wydawało się to już zadanie karkołomnie trudne, a jednak udało się. Przed nią korespondencyjne starcie z VfL Wolfsburg o brązowe medale mistrzostw Niemiec. Borussia podejmie Bayer, a Wilki ugoszczą Mainz.
- Nasz mecz z Mainz był za wcześnie po finale dla Łukasza. Chcemy natomiast zobaczyć go na boisku na naszym stadionie po raz ostatni. Na pewno zagra w sobotę - mówi trener Edin Terzić na konferencji prasowej.
35-latek zapisze ostatnią stronę w swojej długiej przygodzie w Dortmundzie. Łukasz Piszczek trafił do Borussii w 2010 roku, grał w niej między innymi z Robertem Lewandowskim oraz Jakubem Błaszczykowskim. Poza wspomnianymi już sukcesami awansował do finału Ligi Mistrzów.
Czytaj także: Erling Haaland już jest wart fortunę. Robert Lewandowski daleko w tyle
Czytaj także: Robert Lewandowski inspiracją dla piłkarza Chelsea. "To najlepszy napastnik na świecie"
ZOBACZ WIDEO: Listkiewicz komentuje szokującą wypowiedź niemieckiego eksperta na temat Lewandowskiego