To była demolka. Puchar Niemiec ma nowego posiadacza

PAP/EPA / FILIP SINGER / Na zdjęciu: piłkarze Borussi Dortmund
PAP/EPA / FILIP SINGER / Na zdjęciu: piłkarze Borussi Dortmund

Łukasz Piszczek powoli żegna się z Borussią Dortmund z Pucharem Niemiec w dłoniach. Jego drużyna zagrała znakomicie w pierwszej połowie finału z RB Lipsk i w niej przede wszystkim zapracowała na zwycięstwo 4:1.

Już w styczniu z Pucharem Niemiec pożegnał się Bayern Monachium. Mistrz kraju przegrał z Holsteinem Kiel. Drugie pod względem prestiżu trofeum stało się pożądanym łupem dla pozostałych w rozgrywkach klubów. Nie bez problemu, ale do finału na Olimpiastadionie doszli piłkarze RB Lipsk oraz Borussii Dortmund, którzy jeszcze wiosną reprezentowali Bundesligę w Lidze Mistrzów. Dla formalnych gospodarzy była to druga szansa na zdobycie trofeum, a Borussia wykorzystała pięć z 10.

W sobotę drużyny rozegrały mecz w Bundeslidze. Wygrała Borussia 3:2, a to po pierwsze oznaczało, że RB Lipsk stracił szansę zdobycia mistrzostwa Niemiec, a po drugie, że podopieczni Edina Terzicia znaleźli się na miejscu premiowanym awansem do Ligi Mistrzów. Ekipa z Dortmundu nie poniosła porażki od ośmiu spotkań przeciwko RB Lipsk i również w czwartek była wyraźnie lepsza.

Dwa gole w meczu ligowym strzelił Jadon Sancho i w czwartek nadal prześladował przeciwnika z Lipska. W 5. minucie zakończył on szybki atak Borussii uderzeniem na 1:0. Piłka została przechwycona przez Marco Reusa spod nóg Kevina Kampla, trafiła do Anglika od Mahmouda Dahouda, a ten przymierzył w sam narożnik bramki Petera Gulacsiego. Edin Terzić wymownie zacisnął pięść, ponieważ jego drużyna rozpoczęła mecz w wymarzony sposób.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"

Borussia wpuściła przeciwnika na własną połowę boiska, ale nie działo się tam wiele ciekawego. RB Lipsk rozgrywał, miał stałe fragmenty gry, ale nie zatrudniał strzałami celnymi Romana Burkiego. Trener Julian Nagelsmann z wyraźnym poddenerwowaniem założył rękę na rękę na ławce rezerwowych i zastanawiał się nad sposobem wpłynięcia na widowisko.

Zanim Nagelsmann cokolwiek zdziałał, padła bramka na 2:0 dla Borussii. W 28. minucie Erling Haaland dostał podanie od świetnego Marco Reusa i zachował się jak profesor w polu karnym. Zwodem położył Dayota Upamecano, a technicznym uderzeniem ominął Petera Gulacsiego. Edin Terzić natychmiast przekazał swoje podpowiedzi Matsowi Hummelsowi, jak zarządzać wynikiem, żeby tym razem nie stracić dwubramkowego prowadzenia.

Zgodnie z porzekadłem, najlepszą obroną jest atak. Po trzecim golu "do szatni" można było zdobić puchar dla Borussii. Jadon Sancho skompletował dublet uderzeniem z bliska. Ekipa Terzicia ponownie przeprowadziła kontratak i nie zabrakło w nim Marco Reusa. 3:0 i była to demolka wicelidera Bundesligi.

Dopiero po pięciu zmianach Nagelsmanna padła honorowa bramka dla RB Lipsk. W 71. minucie Christopher Nkunku wygrał przebitkę na linii pola karnego, a jego wysiłek skonsumował Dani Olmo. Hiszpan znalazł sposób na pokonanie Romana Burkiego uderzeniem zza szesnastki i poprawił wynik na 1:3. Ustalił go na 4:1 już w końcówce podstawowego czasu Erling Haaland po kontrataku.

RB Lipsk - Borussia Dortmund 1:4 (0:3)
0:1 - Jadon Sancho 5'
0:2 - Erling Haaland 28'
0:3 - Jadon Sancho 45'
1:3 - Dani Olmo 71'
1:4 - Erling Haaland 87'

Składy:

Lipsk: Peter Gulacsi - Lukas Klostermann, Dayot Upamecano, Marcel Halstenberg - Kevin Kampl (62' Emil Forsberg) - Nordi Mukiele (62' Konrad Laimer), Dani Olmo, Amadou Haidara (70' Benjamin Henrichs), Marcel Sabitzer - Alexander Sorloth (46' Yussuf Poulsen), Hee-Chan Hwang (46' Christopher Nkunku)

Borussia: Roman Burki - Łukasz Piszczek, Manuel Akanji, Mats Hummels, Raphael Guerreiro - Jude Bellingham (46' Thorgan Hazard), Emre Can - Marco Reus (90' Julian Brandt), Mahmoud Dahoud (74' Thomas Delaney), Jadon Sancho (89' Thomas Meunier) - Erling Haaland (90' Giovanni Reyna)

Żółte kartki: Upamecano, Olmo (Lipsk) oraz Can, Bellingham, Dahoud, Sancho, Hummels (Borussia)

Sędzia: Felix Brych

Czytaj także: Robert Lewandowski inspiracją dla piłkarza Chelsea. "To najlepszy napastnik na świecie"

Czytaj także: Czy Salah zagra w Bayernie z Lewandowskim? "To byłby zaszczyt"

Źródło artykułu: