Finał Ligi Europy Villarreal CF - Manchester United miał być promocją dla całej Polski. Niestety, dzień przed meczem w Gdańsku doszło do okropnych scen. Grupa kiboli Lechii Gdańsk zaatakowała fanów z Anglii, którzy siedzieli w ogródku jednej z restauracji na Długim Targu.
Media z całego świata opisały atak kiboli. Portal Sky Sports dotarł do ofiar, które opowiedziały, jak doszło do pobicia.
- Nie spodziewasz się, że zobaczysz coś takiego w finale, bo wszyscy przyjeżdżają, aby dobrze się bawić. Żartowaliśmy z hiszpańskimi kibicami bez żadnych problemów i oni po prostu wyszli znikąd - opowiada angielski kibic.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale huknął! Zobacz cudowną bramkę z... A-klasy
- Jeden z napastników podszedł do mnie, popchnął, a potem kilkukrotnie kopał, gdy leżałem na ziemi. Na szczęście mój tata się pojawił i mi pomógł, ale to nie było miłe - relacjonuje inny pobity mężczyzna.
Naoczny świadek z kolei dodał, że kibole byli zamaskowani i ubrani na czarno. W stronę fanów Manchesteru United rzucali butelkami, a potem ich bili i kopali, po czym splądrowali cały ogródek restauracyjny.
W środę udało nam się dowiedzieć, że gdańska policja już zatrzymała pięciu napastników. Kolejne aresztowania są tylko kwestią czasu, bo funkcjonariusze posiadają wizerunki osób, które brały udział w ataku.
Ekspert ds. bezpieczeństwa komentuje wydarzenia w Gdańsku. "To było pewne jak dwa razy dwa" >>
Anglicy piszą o pobiciu kibiców Manchesteru United w Gdańsku. "Wpadli w zasadzkę w barze" >>