Grodziszczanie w tej rundzie jeszcze nie przegrali, lecz w ostatnich meczach nie błyszczeli już tak, jak na początku tegorocznych rozgrywek. - Jeszcze dwa tygodnie temu czytałem, że Groclin jest rewelacją wiosny. Ich nie wolno lekceważyć. Groclin gra z Lechem powyżej swoich możliwości, a prezes Drzymała całą fabrykę by oddał piłkarzom, aby wygrali z nami - mówi Smuda.
Kolejorz jeśli zwycięży awansuje na drugie miejsce w tabeli kosztem Groclinu. Nic więc dziwnego, że w Poznaniu wszyscy oczekują zdobycia trzech punktów. - Zagramy dwoma napastnikami. Będziemy chcieli ich zaatakować i grać o zwycięstwo. Na treningach jest tak duże zaangażowanie, które przez dwa lata rzadko widziałem. Zawodnicy zawsze do podchodzili z zaangażowaniem do treningów, ale nie było aż tak wielkiej determinacji jak obecnie - chwali swoich podopiecznych szkoleniowiec Lecha. - Musimy dać z siebie wszystko i przy świetnym dopingu kibiców wygrać mecz.
Lech najbardziej obawia się Adriana Sikory, ale ostatnio defensywa poznaniaków spisuje się bardzo dobrze, więc Franciszek Smuda może być spokojniejszy niż zazwyczaj. - Jest to groźny zawodnik. Wszędzie go pełno. W środku obrony mamy jednak dwóch szybkich obrońców, którzy powinni sobie poradzić - zakończył optymistycznie "Franz".