Sezon 2020/2021 kilka dni temu się zakończył. Bayern Monachium zdobył mistrzostwo Niemiec, jednak nie zawojował Ligi Mistrzów. Dodatkowo z klubu odeszło paru ważnych zawodników: David Alaba, Javi Martinez czy Jerome Boateng.
Kibice Bawarczyków oczekują więc wzmocnień. Zbliża się letnie okienko transferowe, a Uli Hoeness rozwiał już wszelkie wątpliwości. Na ten moment nie ma co liczyć na nowe nabytki. W kasie brakuje pieniędzy.
- Nie będzie żadnych dużych transferów. Można o tym zapomnieć. Na ostatnim spotkaniu zarząd omawiał to z radą nadzorczą - stwierdził honorowy prezydent Bayernu Monachium w wywiadzie dla sport1.de.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski idolem dla młodych reprezentantów Polski. "Nie ma żadnej granicy"
- W końcu musicie zdać sobie sprawę, co oznacza kryzys związany z koronawirusem dla Bayernu. Brakuje nam od 80 do 100 milionów euro dochodu przez brak kibiców na trybunach. I nie odzyskamy już tego - dodał.
Uli Hoeness stanął też w obronie dyrektora sportowego, Hasana Salihamidzicia, który jest ostatnio krytykowany. Głównie przez to, że ruchy transferowe Bawarczyków pozostawiają wiele do życzenia. Dodatkowo Bośniak miał konflikt z byłym już trenerem Bayernu Monachium, Hansim Flickiem.
- Nie rozumiem krytyki Salihamidzicia. Pełniłem funkcję kierowniczą w Bayernie przez 40 lat i nadal zasiadam w radzie nadzorczej. Za każdym razem, gdy kupowaliśmy zawodnika, wszyscy w klubie byli za to odpowiedzialni. A nie tylko trener czy menadżer - ocenił.
Zobacz też:
Grzegorz Krychowiak: Jak porównamy nasze personalia z Hiszpanami, to nie mamy żadnych szans
West Bromwich Albion rozwiał wątpliwości w sprawie Kamila Grosickiego