Tomaszewski dla SportoweFakty.pl: Lech nie gra u siebie!

Lech Poznań podejmie Club Brugges w walce o miejsce w piłkarskiej Lidze Europejskiej. Jak szanse Kolejorza ocenia Jan Tomaszewski?

- Dla mnie są dwa Lechy. Jeden Lech, który gra w Poznaniu i wtedy szanse byłyby ogromne, bo jest nie tylko dwunasty ale i trzynasty zawodnik. I jest ten Lech prawdziwy, który gra w tej chwili na stadionie prowincjonalnym, żeby nie powiedzieć odpustowym. Tam im nie idzie i boję się, że największym przeciwnikiem Lecha będzie ten stadion i ta atmosfera. W obecnej sytuacji myślę, że dobrym rozwiązaniem dla Lecha byłby remis we Wronkach i wtedy będzie sprawa otwarta w Brugges. Tam stać ich na leszy wynik niż na stadionie we Wronkach. Wiem, że to brzmi paradoksalnie - Lech gra u siebie i powinien wygrać. Ale Lech nie gra u siebie! - powiedział dla SportoweFakty.pl Jan Tomaszewski.

Były reprezentacyjny bramkarz Polski uważa, że również wroniecki stadion i jego atmosfera, były główną przyczyną porażki Lecha w ostatnim meczu ligowym. - Przecież i w lidze, i w spotkaniu z Norwegami - Lech przegrywa. A ten Fredrikstad. Co to za drużyna? Przecież to było widać gołym okiem w minionym sezonie. Jak Lech męczył się u siebie z ŁKSem, to sytuacji było od groma. Te "Pyry" poznańskie jak ja to mówię w pozytywnym tego słowa znaczeniu, dopingowały kapitalnie i zawodnicy byli niesieni dopingiem. I Nawet jak coś nie szło, to ten doping powodował, że cały czas był "kocioł", a zawodnicy mobilizowali się do lepszej gry. A we Wronkach? Tam jest jak w grobowcu - wyjaśnił Tomaszewski.

Lech zdaniem Tomaszewskiego dokonał najlepszych zakupów w okresie transferowym i jest tylko kwestią czasu, kiedy zespół będzie grał jak należy. Popularny "Janek" ma jednak zastrzeżenia do gry Grzegorza Kasprzika. - To są klasowi zawodnicy. Jednak prezentują się dobrze na wyjazdach, ale u siebie? Co to jest? Co do transferów, to faktycznie Lech wygląda pod tym kątem najlepiej. Mam zastrzeżenia do Grzegorza Kasprzika. Ja byłem przeciwny temu transferowi. Bez urazy. On jest taki sam jak Mariusz Pawełek. Być może na ligę się nadaje, ale nie jest to bramkarz na Europę. Nie jest to bramkarz wysokiej klasy. Franek Smuda prowadził fatalną politykę jeśli chodzi o grę bramkarzy. Wystawiał raz tego, raz tego i w ten sposób "skończył" dwóch bramkarzy. I Kotorowskiego i Turinę. Jednak Turina, z tej trójki bramkarzy, jeśli mogę tak powiedzieć, był najlepszy. Gdyby ode mnie to zależało, to ja bym zamiast Kasprzika, kupił Łukasza Sapelę, bo to może być moim zdaniem klasowy bramkarz - zakończył Jan Tomaszewski.

Komentarze (0)