- Lech nie może narzekać na losowanie. Kolejorz ma duże szanse. Jest to zespół grający ciekawą piłkę i w meczu z Belgami powinien pokazać pełnię swoich umiejętności. Najważniejsze, to nie stracić bramki u siebie. Sądzę, że Lech jest w stanie wypracować sobie odpowiednią przewagę przed rewanżem - powiedział dla SportoweFakty.pl Jerzy Podbrożny.
Podbrożny uważa, że ostatnia porażka "Kolejorza" w lidze nie będzie miała wpływu na postawę w czwartkowym meczu. - Myślę, że Lech zapomniał już o tym meczu. Polonia wykorzystała w nim to, co powinna. Jedna nieudana pułapka ofsajdowa spowodowała, że mecz w końcówce nie potoczył się po myśli Lecha. Później trudno było dogonić rywala. Dodatkowo Peszko otrzymał kartkę. Lech musiał zaryzykować i konsekwencją tego była czwarta bramka. Mierzejewski dograł bardzo dobrą piłkę do Ivanowskiego i ten musiał tą sytuację wykorzystać - ocenił ostatni mecz Lecha jego były piłkarz.
Zdaniem Podbrożnego, fakt, że Lech gra we Wronkach, a nie na Bułgarskiej, może mieć również wpływ na postawę zawodników w tym spotkaniu. - Różnica między stadionem przy ulicy Bułgarskiej, a tym we Wronkach jest zasadnicza. Przede wszystkim w Poznaniu na stadion przychodzi dużo więcej widzów. To zawsze pomaga zawodnikom. Najważniejsze jest jednak zachowanie kibiców. Jeżeli we Wronkach pojawi się ich duża ilość, a sądzę, że tak właśnie będzie, to piłkarze powinni mieć pomocnika w postaci widowni - zakończył Jerzy Podbrożny.