Piłkarze Manchesteru City w ofensywie praktycznie nie istnieli. Przez cały mecz oddali tylko jeden celny strzał, a po stracie bramki nie potrafili przejąć inicjatywy. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Chelsea FC 1:0.
Według Fabio Capello, menadżer Pep Guardiola zdecydował się na złe ustawienie przed spotkaniem. Były trener Milanu, Juventusu czy Romy uważa, że Hiszpan niepotrzebnie zrezygnował z typowych defensywnych pomocników.
- W pierwszej połowie formacja była błędna. Słabym punktem City są dwaj środkowi obrońcy, w szczególności Stones, którzy nie potrafią bronić. Do tego przed nimi był Gundogan, który przepuszczał rywali - podkreślił Capello w rozmowie z "TuttoSport".
ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Milik wróci szybciej niż się spodziewano? "W ciągu kilku dni powinien być gotowy"
Dopiero po godzinie gry, już przy stanie 0:1, na boisku pojawił się Fernandinho. - Po jego wejściu zespół był bardziej zrównoważony, ale nie wystarczyło na odwrócenie losów meczu po tym jak oddali rywalom pierwszą połowę - dodał Capello.
Były selekcjoner reprezentacji Anglii i Rosji komplementował za to Thomasa Tuchela. - Dał osobowość tej drużynie. Podkreślił techniczne cechy swoich zawodników. Chelsea wiedziała, jak cierpieć, gdy rywale mieli piłkę i jak naciskać do przodu, gdy była na to szansa. Zasłużone zwycięstwo - podkreślił Capello.
Włoch przypomniał, że Tuchelowi udało się zbudować drużynę w kilka miesięcy po tym jak w styczniu trafił do klubu. - Szybko przekazał zespołowi pewność siebie, wskazał odpowiedni system. Piłkarze zrozumieli, a dzięki obronie i kontratakom, zawodnikom i prawdziwemu kapitanowi, jak jest Azpilicueta, zdobyli trofeum - zakończył legendarny trener.
Czytaj też:
-> Znana przyszłość Thomasa Tuchela po wygraniu Ligi Mistrzów. Pierwszy raz spotkał się z szefem Chelsea
-> "Chelsea rządzi", "królowie Europy". Brytyjskie media po finale Ligi Mistrzów