Mecz eliminacji mistrzostw świata pomiędzy reprezentacją Brazylii i Ekwadorem zakończył się wygraną Canarinhos 2:0, ale po spotkaniu głośniej niż o wyniku jest o sytuacji z końcówki spotkania. Nie popisał się arbiter Alexis Herrera, który długo zwlekał z podejmowaniem kluczowych decyzji.
W 85. minucie doszło do faulu w polu karnym Ekwadorczyków, ale wenezuelski sędzia nie chciał pochopnie wskazywać na jedenasty metr i skorzystał z analizy systemu VAR. Problem w tym, że ta trwała aż 4 minuty.
To jednak nie był koniec zamieszania. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Neymar. Lider reprezentacji Brazylii zwolnił przed oddaniem strzału, ale nie zdołał zmylić bramkarza. Karnego wykonał tak nieudolnie, że bramkarz Ekwadorczyków - Alexander Dominguez z łatwością złapał piłkę.
ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Ma wszystkie predyspozycje, żeby błyszczeć na Euro. "W każdym meczu kadry był świetny"
Wtedy jednak znów dał o sobie znać arbiter. Przerwał grę, gdyż dopatrzył się złamania przepisów przez Domingueza, który broniąc karnego, nie miał kontaktu z linią końcową. Golkiper dostał żółtą kartkę, a Neymar jeszcze jedną szansę na zdobycie bramki. Tym razem już nie zawiódł i wykorzystał jedenastkę.
Reprezentacja Brazylii jest na czele tabeli kwalifikacji mistrzostw świata strefy CONMEBOL. Canarinhos wygrali wszystkie pięć meczów.
„Panie sędzio, czas podejmować decyzję, bo w niektórzy czekają na zakończenie tego spotkania i chcą się położyć spać”
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 5, 2021
Arbiter meczu - raczej nie jest raptusem Czy kiedykolwiek widzieliście większe zamieszanie związane z rzutem karnym? #tvpsport pic.twitter.com/ygtW0vAt5C
Czytaj także:
Fortuna I Liga: ŁKS pokazał, kto jest Rycerzami Wiosny! Lider poległ w Łodzi po dramatycznej końcówce!
Łatwa i wysoka wygrana Włochów. Sprzyjało im też szczęście