Marek Chojnacki szkoleniowcem Arki Gdynia zbyt długo nie był. Poprowadził on drużynę z Gdyni zaledwie w dziesięciu pojedynkach w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zaczął od starcia z Wisłą Kraków, które... przegrał. Potem nadszedł czas na porażkę z Lechią Gdańsk, szczęśliwy remis ze Śląskiem Wrocław i kolejne przegrane - tym razem z Polonią Bytom, Ruchem Chorzów i Odrą Wodzisław Śląski. W międzyczasie podopiecznym Chojnackiego udało się jeszcze zremisować z drużyną z Bełchatowa.
Nowy sezon - nowe nadzieje. - Myślano zapewne w Gdyni. Ale ten wcale nie przyniósł poprawy. Arka przegrała kolejno trzy mecze z rzędu. Najpierw prestiżowy pojedynek w derbach Trójmiasta z Lechią Gdańsk, później z Legią Warszawa i Ruchem Chorzów.
Musiało dojść w końcu do trzęsienia ziemi i do takiego doszło po ostatnim ligowym pojedynku. Sam Chojnacki zdał sobie chyba sprawę, że z Arką Gdynia zbyt wiele osiągnąć nie jest w stanie. Dwa remisy w dziesięciu pojedynkach zbyt wiele dobrego o nim nie mówią. Po kolejnej porażce Marek Chojnacki uznał, że już wystarczy i że lepiej dla Arki będzie, jak przestanie być jej sternikiem. To była chyba możliwie najlepsza decyzja po tym wszystkim, co szkoleniowiec zrobił do tego czasu. Jego następcą został Dariusz Pasieka.
Dlaczego antybohaterem został właśnie Marek Chojnacki? Innych kandydatów nie brakowało i byli to także trenerzy. Jego najpoważniejszym rywalem był Wojciech Stawowy, który w tym sezonie poprowadził Górnik Łęczna do... trzech porażek. Na tą dymisję zanosiło się jednak już od dawna. Braliśmy pod uwagę jeszcze kandydaturę szkoleniowca KGHM Zagłębia Lubin - Andrzeja Lesiaka, który także zanotował ze swoją drużyną trzy porażki, ale Lesiak na swoim stanowisku jeszcze jest, poza tym otwarcie mówi, że bierze odpowiedzialność za wyniki na swoje barki i do dyspozycji ma nie najlepszych piłkarzy, z czym trudno się nie zgodzić.
Wyniki zanotowane przez Chojnackiego w roli szkoleniowca nie powalają na kolana, ba - po takim okresie może on mieć problemy ze znalezieniem następnego chętnego do jego zatrudnienia. Czy Chojnacki jest złym trenerem? Skład Arki nie powala na kolana, ale patrząc na nazwiska można stwierdzić, że są to wartościowi piłkarze. Ci zawodnicy jednak przegrywają mecz za meczem i jakaś zmiana musiała nastąpić. Chojnacki jednak zrezygnował sam, jakby przewidując, że jego dni i tak są policzone.
Były już trener gdynian opuścił Arkę, która pod jego sterami dryfowała ku I lidze. Może nowemu szkoleniowcowi uda się załatać dziury w pokładzie i Arka przestanie nabierać wody.
Za osiągane wyniki, za kolejną porażkę, za słabą postawę Arki w tym sezonie antybohaterem tygodnia zostaje Marek Chojnacki - były szkoleniowiec Arki Gdynia.
Szkoda tylko, że co tydzień do tego mało zaszczytnego tytułu nominowany jest jakiś szkoleniowiec. Sezon na szkoleniowca trwa więc w najlepsze. Może po tej nadchodzącej kolejce będzie inaczej. Gdy jednak KGHM Zagłębie Lubin poniesie kolejną porażkę, to...