Kilka tygodni temu stołeczna drużyna świętowała mistrzostwo Polski. Po ostatniej kolejce PKO Ekstraklasy Czesław Michniewicz rozpoczął przygotowania do eliminacji Ligi Mistrzów, które rozpoczną się 16 lipca.
Legia Warszawa potrzebuje wzmocnień, aby wywalczyć sobie miejsce w fazie grupowej europejskich rozgrywek. Przed nowym sezonem z klubu odeszło już dziesięciu piłkarzy. "Legioniści" sprowadzili tylko Joela Abu Hannę z Zorii Ługańsk. W najbliższych dniach kontrakt może podpisać Mahir Emreli (więcej TUTAJ).
Szkoleniowiec publicznie mówi o problemach swojego zespołu. - Trzeba powiedzieć wprost, że sytuacja kadrowa na dziś wygląda bardzo słabo. Gdy porównam sytuację do tej, gdy trafiałem do Legii to na prawą stronę mieliśmy wtedy Pawła Stolarskiego, którego dziś nie ma, podobnie jak Domagoja Antolicia czy Waleriana Gwilii. Byli Luis Rocha, Michał Karbownik, którego dziś byśmy chętnie dali na wahadło, był Jose Kante - skomentował Michniewicz na łamach portalu legia.net.
- Jeśli mamy grać na trzech frontach, to kadra musi być szersza, musimy mieć więcej ludzi do gry. W lipcu i sierpniu zagramy 15-16 meczów i tym stanem osobowym, jaki mamy, będzie to trudno pociągnąć - powiedział.
Z zespołem pożegnał się także Paweł Wszołek, który będzie kontynuował karierę w Unionie Berlin. W pewnym momencie piłkarz popadł w konflikt z trenerem. - Mógł podpisać umowę z nami, wybrał Bundesligę. Nie mam o to do niego pretensji, każdy chce jak najlepiej dla siebie. Dziś bardzo by nam się przydał, ale nie byłem w stanie go do niczego zmusić - dodał 51-latek.
Czytaj także:
Wisła Kraków ma nowego trenera! To "słowacki Guardiola"
Szwedzki sąd wydał wyrok ws. Pawła Cibickiego. Pogoń Szczecin szykuje odwołanie
ZOBACZ WIDEO: Arkadiusz Milik zmieni klub po Euro? "Jest to klub, który rozpala trochę emocji"