Trener Czesław Michniewicz nie owijał w bawełnę, gdy w wywiadzie dla legijnych serwisów legia.net i legionisci.com mówił o sytuacji kadrowej zespołu przed rozpoczęciem przygotowań do nowego sezonu.
- Trzeba powiedzieć wprost, że sytuacja kadrowa na dziś wygląda bardzo słabo. Jeśli mamy grać na trzech frontach, to kadra musi być szersza, musimy mieć więcej ludzi do gry. W lipcu i sierpniu zagramy 15-16 meczów i tym stanem osobowym, jaki mamy, będzie to trudno pociągnąć - powiedział szkoleniowiec Legii Warszawa.
Długo na odpowiedź prezesa mistrza Polski, Dariusza Mioduskiego, nie musieliśmy czekać. Szef Legii nie ukrywał, że był mocno poirytowany wywiadem polskiego szkoleniowca. Z jego ust padły mocne i gorzkie słowa pod jego adresem. W Legii była gęsta atmosfera, ale - według ostatnich informacji - udało się ją lekko załagodzić. Trener i prezes odbyli spotkanie, na którym wyjaśnili sobie kilka ważnych spraw.
ZOBACZ WIDEO: To największy problem Polski przed Euro 2020. "Drużyna Sousy przypominała reprezentację Brzęczka"
- Jak przeczytałem wypowiedzi trenera byłem bardzo zdziwiony i nie ma co ukrywać, poirytowany. Rozmawiałem z trenerem i wyjaśniliśmy sobie większość spraw. Trener Michniewicz ma duże doświadczenie i wiedzę, ale do pucharów europejskich przygotowuje się po raz pierwszy. [...] To jego decyzje i bierze za nie odpowiedzialność. Ale nie powinien potem być zaskoczony sytuacją, do której sam tymi decyzjami doprowadził - powiedział Mioduski w rozmowie dla legia.net.
Mioduski skomentował także odejście Pawła Wszołka do 1.FC Union Berlin. Szef Legii mówi, że skrzydłowy był dogadany z klubem w sprawach finansowych, ale... kluczowe były kiepskie relacje z trenerem Michniewiczem.
- Też żałuję że nie ma go z nami, tym bardziej, że finansowo byliśmy dogadani, ale słowa trenera mnie dziwią, ponieważ jest tajemnicą poliszynela, że o tej decyzji zadecydowały właśnie relacje z trenerem i niepewność wynikająca z ograniczonego zaufania - skomentował.
Prezes Legii zapowiedział, że klub w najbliższym czasie przeprowadzi kolejne transfery. Zaapelował także do Michniewicza, że musi zmienić swoje podejście do zarządzania kadrą. Dodał także, że budowanie alibi na przyszłość nikomu nie pomoże.
- Wzmocniliśmy się na dwóch kluczowych pozycjach, a następne wzmocnienia są w drodze. Trener musi jednak zrozumieć, że jego konserwatywne podejście do zarządzania kadrą musi ulec zmianie [...] Budowanie sobie alibi na przyszłość w niczym nikomu nie pomoże. Myślę, że po naszej rozmowie trener Michniewicz też tak na to patrzy - ocenił.
Przed nowym sezonem z klubu odeszło już dziesięciu piłkarzy. Mistrzowie Polski sprowadzili tylko Joela Abu Hannę i Mahira Emreliego.
Zobacz także:
Kadra oblała ostatni test [KOMENTARZ]
Czesław Michniewicz doczekał się. Legia Warszawa zakontraktowała napastnika