- To na pewno najlepszy mecz, jaki wiosną widziałem na Reymonta. Zdecydowanie! - powiedział po wygranym przez Wisłę 2:1 meczu poseł Platformy Obywatelskiej. - W tym sezonie Wisła dużo lepiej grała jesienią, a na wiosnę wszyscy jej pomagali. W rezultacie zdobyliśmy mistrza Polski bez jakiegoś większego wysiłku - dodał Fedorowicz, który jest obecny na każdym meczu Białej Gwiazdy "u siebie".
Według niego kibice po 175. starciu Wisły z Cracovią mogli czuć się zaspokojeni. - Derby spełniły swoje zadanie, a widzowie mogli z nich wyjść z uśmiechem na twarzach - ocenił, a potem dodał: - Wisła wygrała zasłużenie, choć Pawlusiński może sobie pluć w brodę. Nie wykorzystał znakomitej sytuacji strzeleckiej w ostatniej minucie spotkania.
Aktor, który swoją karierę rozpoczynał w 1955 roku filmem Lenin w Polsce, żartował także z sytuacji, po której golkiper gości, Marcin Cabaj, otrzymał czerwoną kartkę. W ostatniej minucie powalił na ziemię Marka Zieńczuka i musiał opuścić plac gry. - Ja rozumiem bramkarza, choć mógł go złapać za majtki - ironizował Fedorowicz. - Jakby go złapał za majtki, to nie byłoby faulu - śmiał się.