Na początku spotkania nic nie wskazywało na to, że GKP może liczyć na chociażby punkt w starciu z Górnikiem. Przyczajeni w pierwszych minutach zabrzanie pokazali pazur w 5. minucie spotkania, kiedy do siatki gospodarzy trafił Grzegorz Bonin. Zdaniem sędziego skrzydłowy Górnika był jednak na spalonym i trafienia tego nie uznał. Gorzowianie na tę akcję odpowiedzieli sześć minut później. Artur Andruszczak obsłużył świetnym podaniem Mateusza Piątkowskiego, ale młody snajper GKP przegrał pojedynek z Sebastianem Nowakiem. Na kolejną wartą uwagi akcję kibicom przyszło czekać do 23. minuty spotkania. Wówczas świetnym podaniem popisał się Ales Besta, a głową na bramkę gorzowian uderzał Przemysław Pitry. Posłał jednak piłkę nad poprzeczką.
Gorzowianie pierwszą groźną akcję przeprowadzili w 27. minucie gry. Brain Obem dograł piłkę do Andruszczaka, a ten huknął z dystansu na bramkę Górnika. Piłka chybiła jednak celu i zatrzymała się w bocznej siatce. W 35. minucie spotkania po raz kolejny na główny plan wyszedł Bonin, który przejął futbolówkę po błędzie defensorów GKP i wpadł z nią w pole karne. Strzał skrzydłowego Górnika pozostawiał jednak wiele do życzenia i piłka minęła słupek. Trzy minuty później to gorzowianie mieli szansę na objęcie prowadzenia. Z rzutu wolnego na bramkę zabrzan uderzał Adrian Łuszkiewicz, ale Nowak, choć nie bez problemów, obronił strzał obrońcy gorzowian. Kolejne warte uwagi akcje miały miejsce dopiero w drugiej połowie spotkania.
Ta rozpoczęła się od serii nieudanych strzałów zawodników obu drużyn, aż wreszcie w 61. minucie piłka znalazła drogę do siatki. W okolicach pola karnego Górnika piłkę przejął wprowadzony na plac gry kilkanaście minut wcześniej Łukasz Maliszewski i silnym strzałem z lewej nogi nie dał szans Nowakowi na skuteczną interwencję. Zabrzanie nie otrzeźwieli jeszcze po pierwszym trafieniu, kiedy mogła paść druga bramka dla GKP. Jej autorem o mało nie został... obrońca Górnika, Mariusz Magiera, który bardzo ryzykownie wybijał piłkę na rzut rożny. Biegnący czas nie zmieniał obrazu spotkania. Zabrzanie usiłowali wychodzić z kontrą, ale albo na przeszkodzie stawał grający agresywnym pressingiem przeciwnik, albo własna niefrasobliwość.
W 85. minucie spotkania na boisku miał miejsce dramat golkipera Górnika. Po starciu Nowaka z Maliszewskim bramkarz drużyny z Roosevelta ucierpiał tak bardzo, że na noszach opuścił plac gry, by potem karetką zostać przewieziony do szpitala. Miejsce między słupkami bramki śląskiej drużyny zajął z powodu limitu wykonanych zmian obrońca Michał Karwan i spisał się bardzo dobrze. Szczególnie w 93. minucie spotkania, kiedy na bramkę Górnika uderzał Obema, broniący bramki zabrzańskiej drużyny defensor pokazał, że kunszt bramkarski nie jest mu obcy ratując swoją drużynę przed startą bramki. Niestety nie zdołał jej ustrzec od porażki, gdyż Górnik przegrał w Gorzowie Wielkopolskim z GKP 0:1.
GKP Gorzów Wielkopolski - Górnik Zabrze 1:0 (0:0)
1:0 - Maliszewski 61'
Składy:
GKP Gorzów Wielkopolski: Janicki - Truszczyński, Wojciechowski, Jakosz (72' Ziemniak), Łuszkiewicz, Topolski, Andruszczak, Obem, Kaczorowski (60' Moojen), Piątkowski, Ilków-Gołąb (46' Maliszewski).
Górnik Zabrze: Nowak - Gancarczyk, Karwan, Pazdan, Magiera, Bonin, Przybylski (82' Kizys), Strąk (65' Arifović), Danch, Pitry, Besta (75' Jarka).
Żółte kartki: Truszczyński, Topolski (GKP) – Przybylski, Bonin, Pitry, Kizys (Górnik).
Sędzia: Paweł Dreschel (Gdańsk).
Widzów: 4000
Najlepszy zawodnik GKP: Artur Andruszczak.
Najlepszy zawodnik Górnika: Grzegorz Bonin.
Najlepszy zawodnik spotkania: Artur Andruszczak (GKP Gorzów Wlkp.)