Takiego samobója dawno nie widzieliśmy! Kuriozalny gol w MLS (wideo)

Twitter / Kuriozalny gol w MLS
Twitter / Kuriozalny gol w MLS

Podczas mistrzostw Europy byliśmy świadkami wielu goli samobójczych. Jednak ten, który padł w spotkaniu MLS trudno opisać. Bramkarz New England Revolution nie miał jak tego wyratować. Wszystko przez "interwencję" jednego ze swoich obrońców.

W sobotnim meczu Columbus Crew podejmowało New England Revolution. W pierwszej połowie padły trzy bramki. Dodatkowo kibice po przerwie mogli zobaczyć kuriozalnego gola samobójczego.

Strzelił go stoper - Andrew Farrell. Środkowy obrońca odwrócił się od górnej piłki, która leciała w jego kierunku. Ta odbiła mu się od tyłu głowy, a golkiper gości nie miał jak zareagować, bo wyszedł z bramki, aby złapać futbolówkę.

Mimo że obaj zawodnicy biegli aż do samej linii bramkowej, to nie uchronili swojego zespołu przed utratą gola. Presję wywarł na nich także napastnik przeciwnej drużyny - Gyasi Zardes. Amerykanin strzelił pierwszego gola dla Columbus Crew w tym meczu.

Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2. Na boisku w 78. minucie pojawił się były zawodnik Pogoni Szczecin - Adam Buksa. Polak w obecnym sezonie ma już cztery zdobyte bramki.

Po 12. kolejach Major League Soccer to właśnie New England Revolution jest liderem. Nad drugim w tabeli Orlando City, zespół Bruce'a Areny ma trzy punkty przewagi.

Zobacz też:
Patryk Klimala poprawił swój dorobek. Pozytywny występ Polaka w MLS (wideo)
Oficjalnie: Duży transfer z udziałem Polaka. Dostał wieloletnią umowę

ZOBACZ WIDEO: Dwa oblicza reprezentacji Polski na EURO. Terlecki apeluje: Nasza młodzież nie będzie w stanie wejść na taki poziom

Komentarze (0)