Walka o Złotą Piłkę trwa! Robert Lewandowski w czołówce zestawienia

okazji Euro, gdy jeszcze Polska grała, Jerzy Engel (taki były trener bez sukcesów) powiedział: "Robert Lewandowski jest najlepszym piłkarzem na świecie, zdobył tytuł "Piłkarza Roku", czegóż więcej może dokonać piłkarz". Nie dość, że Engel pomylił sport indywidualny z zespołowym (tytuł "Piłkarz Roku" to wyróżnienie indywidualne), to jeszcze wykazał się kompletnym niezrozumieniem zasad tworzenia wszelkich rankingów i list sportowców. Dlatego wyjaśniam wszystkim, którzy tego nie pojmują: nie ma najlepszego piłkarza na świecie, tak jak nie ma najpiękniejszej kobiety na świecie - jeśli kobieta zdobędzie koronę Miss World, to oznacza tyle, że jest najlepsza spośród osób biorących udział w konkursie. Nie ma najlepszego tenisisty na świecie - mimo że jest ranking tenisistów ATP - ale nawet o tym, który jest na pierwszym miejscu nie mówi się, że jest najlepszy, tylko że jest liderem rankingu albo rakietą nr 1. Nie ma najlepszej na świecie drużyny siatkarskiej, mimo że Polacy mają tytuł Mistrzów Świata - w jednym turnieju są najlepsi, w innym nie. I tak dalej, nie ma najmądrzejszego człowieka na świecie, nie ma najbogatszego człowieka na świecie (mimo że jest ranking najbogatszych, np wg Forebsa). A jeżeli już ktoś koniecznie, np Jerzy Engel, chce robić kasting na najlepszego piłkarza na świecie, to proszę bardzo, ale musi szczegółowo określić zasady i warunki, podać kategorię i kryteria wyboru zwycięzcy. I tak można np określić, kto jest najskuteczniejszym strzelcem Bundesligi. Albo kto jest najlepszy w kategorii król strzelców ME 2020. I tak dalej. Ale nie można powiedzieć, że Lewandowski jest najlepszym piłkarzem na świecie - bo takie zdanie pod względem logiki nie ma żadnego sensu. A poza tym, kto po Mistrzostwach Europy a następnie Igrzyskach Olimpijskich będzie jeszcze pamiętał o jakimś Lewandowskim? Będą już inni bohaterowie. Bo piłka nożna to sport drużynowy, żadne indywidualne wyróżnienie tego nie zmieni. Natomiast szacunek dla Lewandowskiego za zrobienie kariery indywidualnej oraz komercyjnej (bo przecież nie sportowej, w tej kategorii jest zaledwie przeciętny - żadnego medalu nie zdobył, czyli tego co najważniejsze w sporcie). To tak jak Marcin Gortat, zrobił karierę komercyjną, czyli finansową, ale w kategoriach sportowych lepszy od niego był jego ojciec, bokser Janusz Gortat, który zdobył dwa medale olimpijskie, aczkolwiek pieniędzy nie zarobił.