Gorące dni w Barcelonie. Piłkarze są źli na władze klubu
Nie tylko problemy kontraktowe z udziałem Leo Messiego spędzają sen z powiek w Barcelonie. Piłkarze zdumieni są obecną polityką klubu. Chodzi o transfery, które zdenerwowały zawodników.
Nowy prezydent Joan Laporta musi "sprzątać" po swoim poprzedniku. Klub szykuje się do rozmów z zawodnikami ws. redukcji wynagrodzeń, co mocno nie podoba się samym piłkarzom.
Gracze są źli, że w przypadku dużego kryzysu finansowego, Barcelona ciągle kontraktuje nowych piłkarzy. Latem działacze Dumy Katalonii pozyskali już Sergio Aguero, Emersona Royala, Erica Garcię oraz Memphisa Depaya.
"To powoduje napięcia w szatni" - jasno podkreśla dziennik "Sport". Piłkarze są zaskoczeni, że klub jednocześnie kupuje nowych piłkarzy i prosi ich o obniżkę pensji. Gracze czekają na więcej konkretów na temat ewentualnej redukcji kontraktów.
Przypomnijmy, że już rok temu, gdy koronawirus szalał najmocniej, piłkarze musieli zrzec się aż 70 procent swojej pensji. To zdecydowanie najwięcej spośród wszystkich drużyn w Europie.
Z powodu problemów finansowych, klub w dalszym ciągu nie może przedłużyć umowy z Leo Messim, który od pierwszego lipca jest wolnym zawodnikiem.
Zobacz także:
Hajto o Paulo Sousie: Niech się weźmie do roboty
Najgorszy duet Euro 2020 zaprasza". Już wiadomo, kto skomentuje mecz Legii w el. Ligi Mistrzów
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)