Drużyna Marka Papszuna stawiła czoła mistrzom Polski. Po regulaminowym czasie było 1:1, a na listę strzelców wpisali się Fran Tudor i Mahir Emreli. Przyjezdni triumfowali po serii rzutów karnych.
Raków Częstochowa znalazł sposób na Legię Warszawa i sięgnął po Superpuchar Polski. - Muszę powiedzieć, że dobrze się przyjęła ta tradycja, że tydzień przed rozgrywkami gramy Superpuchar. To był naprawdę jeden z najlepszych meczów pod względem jakościowym. Bardzo wyrównany, dobry, szybki mecz. Było dużo walki wręcz, agresji i pressingu - skomentował Zbigniew Boniek w rozmowie z dziennikarką Polsatu Sport.
- Raków przez większą część sprawiał wrażenie drużyny, która jest bliższa zwycięstwa, ale Legia się nie poddała i walczyła do końca, potem zasłużenie zremisowała w końcówce. Wiadomo, w rzutach karnych presję wytrzymali lepiej piłkarze z Częstochowy. Gratuluję im, bo zdobyli dublet, czyli Puchar i Superpuchar Polski. To dobrze o nich świadczy - dodał prezes PZPN.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjął piłkę na własnej połowie, a potem... Coś nieprawdopodobnego!
Zbigniew Boniek chwalił obie drużyny. - Wiedziałem, że to będzie dobry mecz. Widziałem już Legię grającą kilka dni temu w eliminacjach do Champions League. Raków natomiast zawsze jest dobrze przygotowany, ma wymagającego trenera. Było wiadomo, że to będzie dobre, fajne, ciekawe spotkanie i tak to wyglądało - podkreślił.
18 sierpnia zostanie wybrany nowy prezes związku. - Prezesura już się skończyła, dzisiaj był ostatni mecz za mojej kadencji. Jutro rano o godz. 6:00 wyjeżdżam, jadę na trzytygodniowe wakacje z rodziną. Niech się pretendenci biją, walczą na programy, a nie tylko na inne kwestie. Życzę wszystkim wszystkiego najlepszego i widzimy się na początku sierpnia - przekazał Boniek.
Czytaj także:
Klątwa trwa! Niechlubny wyczyn Legii Warszawa
Raków Częstochowa zdobył puchar w stolicy. "Zachowaliśmy chłodną głowę"