To mogą być nowe gwiazdy polskiej ligi. Efektowne debiuty w 1. kolejce

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: radość piłkarzy Wisły Kraków
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: radość piłkarzy Wisły Kraków

W 1. kolejce PKO Ekstraklasy zadebiutowało wielu zawodników i niektórzy od razu potwierdzili, że mogą stanowić o sile swoich drużyn.

Sama pierwsza kolejka PKO Ekstraklasy była bardzo emocjonująca. Padło wiele efektownych bramek, było równie wiele spektakularnych interwencji bramkarzy. Niektórzy piłkarze zaprezentowali ponadprzeciętne umiejętności.

Tacy ludzie to skarb

Trzeba od razu zaznaczyć, że 1. kolejka należała do bramkarzy. Oni bronili jak natchnieni, dlatego też wyróżniliśmy aż trzech golkiperów.

Jako pierwszy błysnął Filip Majchrowicz z Radomiaka Radom. 21-latek jeszcze parę dni wcześniej nie miał nawet prawa marzyć o regularnych występach w zespole beniaminka. Niespodziewanie otworzyła się przed nim szansa, gdy Legia Warszawa skróciła wypożyczenie Mateusza Kochalskiego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie miało prawa udać. A jednak! Kapitalna "solówka" piłkarki

To było dla niego nowe doświadczenie. Nawet jeśli kibice Lecha Poznań protestowali i nie było żywiołowego dopingu, to jednak w debiucie zagrać na stadionie przy ul. Bułgarskiej nigdy nie jest łatwo, a on podołał zadaniu, notując parę spektakularnych interwencji. To m.in. dzięki niemu Radomiak nie stracił w Poznaniu gola i przywiózł do domu cenny punkt.

Bardzo udane wejście do polskiej ligi zanotował inny z bramkarzy - Vladan Kovacević. Po szalonym meczu Raków Częstochowa wygrał na wyjeździe z Piastem Gliwice 3:2, a wspomniany Kovacević zanotował kluczową interwencję, broniąc strzał Patryka Lipskiego z rzutu karnego (przy stanie 2:1 dla Piasta). Poza tym, w samej końcówce popisał się jedną z najlepszych interwencji w 1. kolejce, efektownie odbijając piłkę po strzale głową. Trudno być jednak zaskoczonym. Mimo iż mowa o zaledwie 23-letnim bramkarzu, to Kovacević ma w CV blisko 100 meczów w lidze bośniackiej i dwa mistrzostwa kraju z FK Sarajewo. Nie jest to przypadkowy gość.

Kolejnym debiutantem, który może chodzić po swoim meczu z wysoko podniesioną głową jest 18-letni Kacper Tobiasz z Legii Warszawa. I choć dotychczas grał jedynie w trzeciej lidze, to nie był sparaliżowany, bronił bardzo pewnie, co istotne nie puścił bramki i, jak powiedział po spotkaniu trener Czesław Michniewicz, wykorzystał swoją szansę.

Obiecujący początek

Skoro jesteśmy przy Legii, to nie można przejść obojętnie obok występu Josue. Oczywiście, biorąc pod uwagę jego dotychczasową karierę, należało się spodziewać, że będzie wzmocnieniem zespołu mistrza Polski. W poprzednim sezonie strzelił dziewięć bramek dla Hapoelu Beer Szewa, a wcześniej reprezentował takie kluby jak FC Porto, SC Braga czy Galatasaray. I choć w meczu przeciwko Wiśle Płock nie strzelił gola, ani nie zanotował asysty, to jednak pokazał parę ciekawy zagrań, świadczących o dobrym rozumieniu piłki. Grał szybko, kombinacyjnie. Udowodnił, że za parę tygodni może stanowić o sile Legii, natomiast zauważalne były jeszcze u niego braki w przygotowaniu motorycznym.

Żadnych problemów z aklimatyzacją w nowym klubie nie ma Ilkay Durmus, czyli pierwszy Turek w historii Lechii Gdańsk. Zabrakło liczb w postaci gola lub asysty, natomiast pokazał dokładnie to, czego można było się po nim spodziewać. Raz groźnie uderzył z dystansu, wielokrotnie nękał defensywę rywala dośrodkowaniami, czy to z gry, czy ze stałych fragmentów. Wreszcie nie bał się wejść w drybling, prezentując przy tym dość szeroki wachlarz możliwości.

Wiślacki walec

Na zakończenie pierwszej kolejki odbył się mecz w Krakowie, gdzie Wisła wygrała z Zagłębiem Lubin 3:0. W zespole "Miedziowych" nikt się specjalnie nie wyróżnił, za to wśród gospodarzy aż roiło się od dobrych zawodników. Oczywiście, numerem jeden był Yaw Yeboah i nikt inny nawet nie zbliżył się do jego poziomu, ale wrażenie zrobili debiutanci. Solidne zawody rozegrał Matej Hanousek. Nie popełniał błędów w defensywie, wykazywał chęć do gry ofensywnej, parę razy groźnie dośrodkował. Czech może rozwiązać problemy Wisły na lewej obronie.

Trener Zagłębia Dariusz Żuraw powiedział po meczu, że kluczem do wygranej Wisły był środek pola. Trudno się nie zgodzić, bo pierwsze skrzypce grał Aschraf El Mahdioui. Miał oczy dookoła głowy, grał szybko, widać po nim było zmysł do gry kombinacyjnej. Trener Adrian Gula przyznał, że to piłkarz idealnie pasujący do stylu gry Wisły.

Nie wiemy czy do tego stylu pasuje też Jan Kliment, ale debiut miał obiecujący i nie chodzi tylko o strzelonego gola. Pokazywał się do gry, nie był samolubny. Wręcz przeciwnie. Były przynajmniej dwie sytuacje, w których aż prosiło się o oddanie strzału, a on mimo to starał się szukać lepiej ustawionych partnerów. Co rzucało się w oczy, cały czas był w ruchu, nie zatrzymywał się, wbiegał w wolne strefy i mocno absorbował uwagę obrońców.

To oczywiście nie były jedyne udane debiuty. Tych było znacznie więcej, natomiast wybraliśmy te najbardziej rzucające się w oczy.

CZYTAJ TAKŻE:
Opóźni się debiut Sergio Ramosa w nowych barwach
Fernando Torres na trenerskim szlaku. Objął drużynę młodzieżową Atletico

Komentarze (0)