Paweł Wszołek w ostatnich dwóch sezonach występował w barwach Legii Warszawa. Pod wodzą trenera Aleksandara Vukovicia był podstawowym zawodnikiem. Czesław Michniewicz często powierzał mu rolę zmiennika.
Wszołek mocno przyczynił się jednak do zdobycia mistrzostwa Polski w 2021 roku. Pojawił się na boisku w 24 meczach PKO Ekstraklasy i strzelił w nich trzy gole.
To właśnie brak regularnej gry sprawił, że Wszołek odszedł z Legii Warszawa. Kulisy rozstania z klubem opowiedział w trakcie rozmowy z niemieckim dziennikiem "Kicker".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie miało prawa udać. A jednak! Kapitalna "solówka" piłkarki
- Nie chodziło o sprawy związane z piłką nożną. Grałem regularnie do marca i nagle przestałem grać, choć miałem trzy gole i pięć asyst. Mój kontrakt wygasał, więc każdy może się domyślić, czy moje miejsce na ławce było wynikiem zmian taktycznych - argumentował Wszołek.
Ostatecznie 29-letni pomocnik związał się z niemieckim 1.FC Union Berlin. Były reprezentant Polski jasno podkreśla, że gra w PKO Ekstraklasie była dla niego tylko przystankiem. Ma ambicje, aby grać w najsilniejszych ligach w Europie.
- Wyjechałem za granicę w 2013 roku, kiedy miałem niewiele ponad 20 lat. Gdy wróciłem do Polski w 2019 roku, był to poniekąd krok wstecz. Granie w silniejszych ligach zawsze było moim celem. Od początku było jasne, że prędzej czy później chcę wyjechać - analizuje pomocnik
Wszołek dla zespołu z Łazienkowskiej 3 wystąpił w 60 spotkaniach. Zdobył w nich 12 goli i zanotował 15 asyst.
Zobacz także:
Potencjalni rywale Legii w czwartej rundzie el. LM. Są świetne wiadomości
Po ranking i pieniądze. Polskie kluby walczą w Europie