Oba gole goście strzelili przed przerwą. W 18. minucie obrońcom z Mielca urwał się Kristopher Vida, a w doliczonym czasie gry Arkadiusz Pyrka. Oba trafienia spajają asysty Patryka Lipskiego.
- Pogratulowałem drużynie ważnych trzech punktów, bo po dobrym, a momentami bardzo dobrym pierwszym meczu tydzień temu ich nie zdobyliśmy, więc była mała presja, by zapunktować. Spotkanie w Mielcu nie było łatwe, bo Stal to zespół, z którym nie gra się łatwo. Jej styl jest bardzo bezpośredni - podkreślił trener Piasta Gliwice, Waldemar Fornalik.
- Niestety, po raz kolejny tracimy bramkę do szatni. Dość kuriozalną i w prosty sposób. Wiadomo było, że Piast to doświadczony zespół i będzie ciężko. Staraliśmy się dążyć do odwrócenia losów spotkania. Być może gdybyśmy złapali kontakt, byłaby szansa na powalczenie o remis, ale i tak dziękuję swoim zawodnikom za zaangażowanie - odpowiedział szkoleniowiec gospodarzy Adam Majewski.
Za styl nie dają punktów
Trzeba przyznać, że to Stal Mielec była częściej przy piłce, stwarzała więcej okazji i były one groźniejsze niż akcje Piasta.
- Dochodziło do zagrożenia pod naszą bramką, ale my w tych poczynaniach byliśmy skuteczniejsi i to przyniosło nam efekt w postaci trzech punktów. Daje nam to trochę oddechu, bo mieliśmy trochę problemów kadrowych, a nie ze wszystkich zawodników mogliśmy skorzystać - podkreślił Fornalik.
- Pewnie gdyby wynik był inny, gdybyśmy go wygrali, nie byłoby to zaskoczenie, bo ta gra nie była tak słaba czy przeciętna jak wskazuje wynik. Dużymi fragmentami wyglądała bardzo dobrze, choć niestety nikt nie daje tu punktów za styl - dodał Majewski.
Jest co poprawiać
Po raz pierwszy w sezonie drużyna z Gliwic zagrała na zero z tyłu. To dobry znak po tym, jak tydzień wcześniej straciła trzy gole w starciu z Rakowem Częstochowa. Jednak sposób, w jaki Stal Mielec przedzierała się przez szyki obronne Piasta daje do myślenia.
- Nie ukrywam, że mamy jeszcze rezerwy. Stać nas na skuteczniejszą grę w defensywie. Tydzień temu zespół graliśmy z zespołem, który aktualnie spisuje się bardzo dobrze, a Stal grała u siebie. Trudno więc przypuszczać, że nie stworzy ani jednej sytuacji. Zgadzam się, że mamy materiał do analizy i są elementy, które musimy poprawić - zakończył Fornalik.
Z kolei zdaniem trenera drużyny z Mielca, porażka w starciu z Piastem nie jest do końca zasłużona. Wiele rzeczy jednak posypało się tuż po pierwszym kwadransie.
- Można powiedzieć, że zespół rywali nas wypunktował. Pierwszy strzał celny w naszą bramkę zakończył się golem a do tego momentu byliśmy zespołem dobrze zorganizowanym. Myślę, że plan na mecz się sprawdził w stu procentach - uważa Majewski.
W następnej kolejce 7 sierpnia Stal Mielec zagra na wyjeździe z Górnikiem Zabrze, a Piast dzień później - także w gościach - zagra z Pogonią Szczecin.
Czytaj również: Wisła Kraków dwa razy goniła i dogoniła. Nieciecza może sobie pluć w brodę