W sobotę Legia Warszawa mierzyła się na wyjeździe z Radomiakiem Radom. Beniaminek stawił czoła mistrzowi Polski i zwyciężył 3:1. Jedynego gola dla zespołu gości strzelił Maik Nawrocki.
Podopieczni Czesława Michniewicza zawiedli w próbie generalnej przed 3. rundą eliminacji Ligi Mistrzów. - To był zły mecz w naszym wykonaniu. Nie byłem zaskoczony agresywną postawą Radomiaka. Grali przed własną publicznością. Byli bardzo zdeterminowani, ale my też byliśmy zmobilizowani, by wygrać. Musimy to jednak przełożyć na boisko - podsumował Nawrocki w rozmowie z oficjalną stroną "Wojskowych".
Na konferencji prasowej szkoleniowiec zapowiedział, że wyciągnie dodatkowe konsekwencje wobec Filipa Mladenovicia i Josue. Obaj zostali wyrzuceni z boiska po brutalnych faulach. - Nie widziałem dobrze sytuacji z czerwonymi kartkami, jednak w ekstraklasie nie możesz pozwolić sobie na takie straty - dodał młodzieżowiec.
- Musimy przyjrzeć się temu spotkaniu, zobaczyć, co było dobre, a co złe. W środę czeka nas kolejny mecz i musimy pokazać zupełnie inną twarz - podkreślił 20-letni Nawrocki.
Przed Legią bardzo ważny mecz z Dinamem Zagrzeb. Pierwsze spotkanie odbędzie się 4 sierpnia o godz. 20:00 w Chorwacji. Rewanż zostanie rozegrany tydzień później (10 sierpnia) w stolicy.
Czytaj także:
Brutalny mecz przyjaźni. Trzy czerwone kartki i niespodzianka w Radomiu
Radomiak Radom z przytupem wchodzi do PKO Ekstraklasy. "Nie przestraszyliśmy się"
ZOBACZ WIDEO: Zmiana składu sztafety przed finałem dała złoty medal? "Słabsi zawodnicy zostali wymienieni na szybszych"