W poniedziałek piłkarze Wisły Płock przegrali już drugi raz z rzędu w PKO Ekstraklasie. Tym razem z Lechią Gdańsk. - Był to niezły mecz w naszym wykonaniu, ale zabrakło konkretów pod bramką. Najwięcej zagrożenia stwarzaliśmy po stałych fragmentach gry. Pomimo zmiany ustawienia zmuszaliśmy Lechię do fauli i przejmowania bezpańskich piłek - powiedział Jakub Rzeźniczak, kapitan płockiego klubu.
Wisła przegrała kolejny raz 0:1. - Drugi mecz z rzędu przeciwnik nie stworzył wielu sytuacji. Legia miała dwa celne strzały, Lechia cztery, jednak nam nie udało się strzelić żadnego gola. Musimy pracować w tym tygodniu i nie ma co się załamywać. Za nami dwa mecze na ciężkim terenie. Teraz gramy z Radomiakiem u siebie i musimy się skupić, żeby wygrać za 3 punkty i patrzeć bardziej optymistycznie - dodał Rzeźniczak.
Po meczu z Legią, w której zagrało wielu bardzo młodych zawodników, na Wisłę spadła fala krytyki. - To jest piłka nożna i jak się przegrywa, to trzeba być przygotowanym na krytykę. Nie umniejszałbym umiejętności piłkarzom Legii, bo przypadkowe osoby tam nie trafiają. Nie ukrywamy, że byliśmy zawiedzeni, ale profesjonalny piłkarz niezależnie od meczu poprzedniego, w kolejnym pisze swoją historię. Bierzemy pieniądze za pracę i na każdym treningu i w każdym meczu trzeba grać jak najlepiej. To nasz obowiązek - podsumował kapitan klubu z Płocka.
Czytaj także:
Trener Wisły nie traci optymizmu
Lechia czerpie inspirację z Euro 2020
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi