Wisła bliska sensacji. Do końca miała Napoli w zasięgu, nie powinna się wstydzić

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Nikola Kuveljic (z lewej) i Piotr Zieliński
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Nikola Kuveljic (z lewej) i Piotr Zieliński

Szybkie objęcie prowadzenia, potem sprawianie rywalowi sporych problemów. Wisła była bardzo blisko niespodziewanej wygranej z Napoli. Zadecydowała bramka w końcówce. "Biała Gwiazda" może być mimo wszystko z siebie zadowolona.

To był dzień dla Wisły Kraków wyjątkowy. "Biała Gwiazda" świętowała 115. urodziny, a z tej okazji przyjechało SSC Napoli, jeden z najlepszych włoskich klubów. W składzie na sparing znalazł się Piotr Zieliński, co też było gratką dla fanów reprezentacji Polski.

Lepszego początku jubileuszu Wisła nie mogła sobie wymarzyć. Zaczęło się od szybko zdobytej bramki. David Ospina bezmyślnie wybił piłkę, uprzedzając Michala Skvarka w wyścigu do futbolówki. Zgarnął ją Felicio Brown Forbes i strzelił do pustej siatki, kibice oszaleli z radości.

Krakowianie nie poszli za ciosem, od razu się zamknęli. Napoli powoli wrzucało wyższy bieg, ale miało problem ze stworzeniem zagrożenia. Pewnie grała para stoperów, czyli Serafin Szota i Michal Frydrych, a dobrze na przedpolu pracował Mikołaj Biegański. Sam nastoletni bramkarz został bohaterem pierwszej części meczu, broniąc rzut karny wykonywany przez Mateo Politano, idealnie odczytał jego zamiary. Yaw Yeboah sprawiał za to dużo problemów Kalidou Koulibaly'emu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kto bogatemu zabroni? Tak spędza wakacje Cristiano Ronaldo

Piotr Zieliński nie nakręcał zabójczych akcji, wolał spokojnie pograć piłką na krótkim dystansie. Przed przerwą miał niezłą sytuację, ale przestrzelił, będąc w tłumie przed polem karnym.

Na początku drugiej połowy "Biała Gwiazda" dała się zamknąć, ale brakowało u neapolitańczyków zarówno dobrego podania pod bramkę, jak i świetnego strzału. Gospodarze mieli nawet okazję na 2:0, ale minimalnie pomylił się przy swojej próbie Dor Hugi.

Jak mawia klasyk, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. To stało się w 67. minucie, kiedy Mateo Politano wziął sprawy w swoje ręce. Popędził przez pół boiska, przyłożył z dystansu tuż przy słupku i dał wyrównanie. Bramkarz nie miał żadnych szans.

W ostatnich kilkunastu minutach mecz bardziej się otworzył. Wisła miała chęć wygrać, co wpłynęłoby tylko pozytywnie na formę, morale i wizerunek zespołu. Jednak ostatnie słowo należało do Napoli. Zinedine Machach popędził lewą stroną, ograł obrońcę i wcisnął piłkę pod samą poprzeczkę z ostrego kąta. Kacper Rosa, który wszedł na końcówkę, nic nie mógł zrobić. Asekurujący obrońca zasłonił go.

Napoli wygrało ten sparing 2:1, ale Wiśle nie można było odmówić waleczności i chęci. Odstawała jakościowo. Miała swoje momenty, które starała się jak najlepiej wykorzystać. Mimo wszystko piłkarze "Białej Gwiazdy" mogą być z siebie zadowoleni, postawili się dużo lepszemu rywalowi.

Wisła Kraków - SSC Napoli 1:2 (1:0)
1:0 - Felicio Brown Forbes 6'
1:1 - Mateo Politano 67'
1:2 - Zinedine Machach 85'

Wisła: Mikołaj Biegański (73' Kacper Rosa) - Konrad Gruszkowski (59' Dawid Szot), Serafin Szota, Michal Frydrych (73' Adi Mehremić), Matej Hanousek (60' Krystian Wachowiak) - Aschraf El Mahdioui (73' Patryk Plewka), Nikola Kuveljić (73' Kacper Duda), Michal Skvarka (60' Georgij Żukow) - Yaw Yeboah (60' Piotr Starzyński), Mateusz Młyński (46' Dor Hugi), Felicio Brown Forbes (60' Jan Kliment).

Napoli: David Ospina (87' Hubert Idasiak) - Kevin Malcuit (68' Filippo Costa), Amir Rrahmani, Kalidou Koulibaly (68' Kostas Manolas), Mario Rui (68' Alessandro Zanoli) - Stanislav Lobotka, Eljif Elmas - Zinedina Machach, Piotr Zieliński (68' Gianluca Gaetano), Karim Zedadka - Mateo Politano (68' Giuseppe D'Agostino).

Żółta kartka: Mario Rui, Koulibaly, Manolas (Napoli).

Czytaj też:
Nowy selekcjoner Holandii
Stępiński wyleciał z Włoch

Źródło artykułu: