Już w kwietniu "Sport Bild" donosił, że tego lata Bayern Monachium nie będzie szastał pieniędzmi na rynku transferowym. Na mniej niż miesiąc przed zamknięciem okienka teza się sprawdza. Kupiono tak naprawdę tylko Dayota Upamecano, ale jego transfer dopięto już kilka miesięcy temu.
Później Bayern był bardzo bierny na rynku. Nawet odejścia Davida Alaby, Jerome'a Boatenga czy zawsze przydatnego Javiego Martineza nie uruchomiły efektu domina. Na Allianz Arena próżno szukać nowych twarzy.
Bayern słabszy?
- Potrzebujemy nowych zawodników. Bez transferów, będzie nam ciężko grać o największe trofea. Bayern nie robił żadnych dużych wzmocnień przez ostatnie dwa lata - powiedział Robert Lewandowski. To nie są słowa Polaka sprzed chwili, a dokładnie sprzed dwóch lat.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)
Jednak wówczas Lewandowski "zmotywował" działaczy do sięgnięcia do portfela. Wydano 140 mln euro na nowych piłkarzy. Przyszli: Lucas Hernandez, Benjamin Pavard, Philippe Coutinho, Ivan Perisić, Alvaro Odriozola czy Michael Cuisance. Rok później kupiono Leroya Sane.
Ale znów wracamy do korzeni. Bayern zapłacił 42 mln za Upamecano i... 23 mln za Juliana Nagelsmanna. Mistrz Niemiec musiał wydać ogromną sumę na nowego szkoleniowca. Dlatego teraz media zza naszej zachodniej granicy informują, że "Bayern szuka okazji na rynku transferowym".
Na dodatek sen z powiek kibiców Bayernu spędzają kontrakty piłkarzy. Leon Goretzka, Niklas Suele i Corentin Tolisso mają ważne umowy tylko przez 12 miesięcy, a przecież z Alabą były prowadzone bardzo długie negocjacje, które zakończyły się fiaskiem. Piłkarz, za którego Bayern mógł spokojnie otrzymać 50 mln euro, odszedł za darmo.
Na dodatek kończą się negocjacje z Joshuą Kimmichem. Nowa umowa oznacza podwyżkę oraz premię za podpis. To zwykle co najmniej kilka milionów euro.
Za tydzień początek sezonu
W piątek Bayern miał rozpocząć nowy sezon, ale spotkanie Pucharu Niemiec z 5-ligowcem zostało odwołane ze względu na koronawirusa w zespole rywala. Równo za tydzień (13 sierpnia) Bawarczycy zagrają na wyjeździe z Borussią M'gladbach w pierwszej kolejce Bundesligi.
I już wiadomo, że z powodu kontuzji nie zagrają Lucas Hernandez oraz Alphonso Davies. W sparingach Nagelsmann próbował na lewej obronie 21-letniego zawodnika rezerw Josipa Stanisicia oraz sprowadzonego z angielskiego Reading Omara Richardsa. Bayern mocno jednak rozczarował. Z czterech meczów aż trzy przegrał, zremisował tylko z Ajaxem i stracił dziewięć goli.
Kibice mogą się martwić formą Bayernu. Nawet jeśli to tylko mecze towarzyskie, gdy składy są dalekie od optymalnych, ale dokładnie to samo można napisać o przeciwnikach Bayernu.
Na starcie nowego sezonu Bayern jest słabszy niż kilka miesięcy temu. Wyniki sparingów nie napawają optymizmem i raczej nie można spodziewać się transferowej bomby.
Prawdopodobny skład Bayernu przy założeniu, że wszyscy są dostępni: Neuer - Pavard, Upamecano, Hernandez, Davies - Kimmich, Goretzka - Gnabry, Mueller, Sane - Lewandowski.
Przyszli:
Dayot Upamecano (42 mln euro)
Sven Ulreich (za darmo)
Omar Richards (za darmo)
Odeszli:
David Alaba (za darmo)
Javi Martinez (za darmo)
Jerome Boateng (za darmo)
Douglas Costa (koniec wypożyczenia)
Alexander Nuebel (wypożyczenie)
Joshua Zirkzee (wypożyczenie)
Zobacz także: Robert Lewandowski rozmawiał z mistrzem olimpijskim. Wszystko nagrały kamery
Zobacz także: Będzie zarabiał podobnie jak Lewandowski! Gigantyczna podwyżka dla gwiazdy Bayernu Monachium