Dla Marco Terrazzino Lechia Gdańsk to pierwszy zagraniczny klub. Urodzony w niemieckim Mannheim piłkarz, będący potomkiem Włochów przez całą karierę grał za naszą zachodnią granicą. Rozegrał 73 mecze w Bundeslidze i 131 spotkań w 2. Bundeslidze i w Niemczech miał wyrobioną pozycję na tyle, że w 2017 roku S.C. Freiburg wykupił go z Hoffenheim za 2,5 miliona Euro.
30-letni piłkarz, który w reprezentacjach Niemiec U-18, U-19 i U-20 rozegrał 15 meczów i zdobył 4 bramki występuje jako ofensywny pomocnik. Z tą pozycją w Gdańsku od długiego czasu są problemy. Terrazzino, który ma żonę z Polski, a jego brat Stefano jest od wielu lat znanym w Polsce tancerzem i celebrytą zdecydował się przejść do Lechii Gdańsk. - Wszystko wyszło fajnie. Rozmawiałem ze Zlatanem Alomeroviciem, którego znam z Niemiec. Teraz jestem w Gdańsku i jestem z tego powodu szczęśliwy - powiedział w rozmowie z klubowym kanałem.
Marco Terrazzino zdążył już wcześniej poznać Polskę. - Na pewno było mi łatwiej zdecydować się przyjechać do Polski. Znam ten kraj, byłem w Warszawie i Wrocławiu i bardzo mi się podobało. Teraz zaczynam poznawać Gdańsk i czuję się tam dobrze. Trochę mówię po polsku - dodał.
Co nowy piłkarz klubu PKO Ekstraklasy może dać Lechii? - Mogę wnieść dużo kreatywności w tworzeniu gry ofensywnej i defensywnej. Mam w tym duże doświadczenie. Najlepiej czuję się w pozycji numer 10, tuż za napastnikami, jako rozgrywający chcę tworzyć grę ofensywną - stwierdził. - Jestem tutaj by być częścią wielkiego klubu z pięknym stadionem. Jestem bardzo szczęśliwy z przejścia do Lechii Gdańsk i chciałbym wnieść do drużyny swoją dobrą technikę i dać z siebie wszystko - dodał Marco Terrazzino.
Czytaj także:
Raków sprowadził kolejnego Portugalczyka
Wysoka oferta za Jakuba Kamińskiego. Lech Poznań przedstawił stanowisko
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi