Transfer Lionela Messiego do Paris Saint-Germain jest rozkładany na czynniki pierwsze. Teraz zrobiło się zamieszanie wokół numeru, z którym argentyński gwiazdor będzie grać w stolicy Francji. To bowiem kolejny dowód na to, że paryski gigant może liczyć na szczególne względy w Ligue 1.
Messi zdecydował się na numer 30. Z takim bowiem zaczynał w Barcelonie. Co ciekawe, Neymar podobno oferował, że odda mu 10, ale 34-latek nie chciał aż takiego poświęcenia ze strony kolegi.
Kontrowersje jednak wzbudza fakt, że w teorii numer 30 powinien być zakazany dla Messiego. Przepisy Ligue 1 bowiem jasno wskazują na to, że numery 1, 16 i 30 są zarezerwowane tylko dla bramkarzy. W dodatku władze ligi często blokują graczom wymyślne numery powyżej 30.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi
Przekonał się o tym na własnej skórze Arkadiusz Milik. W SSC Napoli grał z numerem 99 i z takim samym chciał występować w Olympique Marsylia. Nie dostał jednak na to zgody i na koszulce ma 19.
"Jeśli Messi może nosić numer 30, który normalnie jest zakazany dla zawodników z pola, to dlaczego Milik nie może odzyskać swojego ulubionego numeru 99?" - pyta na Twitterze Alexandre Jacquin, dziennikarz "La Provence".
Portal footpack.fr wyjaśnia, że PSG wystąpiło ze specjalną prośbą do władz Ligue 1 w tej sprawie i rozpatrzono ją pozytywnie. Tym bardziej wszystkich dziwi, że w przypadku Milika decyzja była odmowna. Stąd też sugestie, że Messi jest gwiazdą takiego kalibru, że może liczyć na wyjątkowe ustępstwa.
Lionel Messi zamieszkał w luksusowym hotelu. Nie uwierzysz, ile kosztuje jedna doba >>
W Hiszpanii skakali sobie do gardeł. We Francji jest rozejm. Gwiazdy PSG zjednoczą siły >>
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)