W zeszłym tygodniu światem wstrząsnęła wiadomość o odejściu z FC Barcelona Lionela Messiego, który ostatecznie podpisał kontrakt z Paris Saint-Germain. Argentyńczyk jawnie mówił, że chciał pozostać w stolicy Katalonii, ale uniemożliwiły mu to kłopoty finansowe Barcy. Przez ogromny dług klub nie mógł bowiem zarejestrować do rozgrywek Messiego.
- To jest tylko jego wina, że wybrał sobie takich prawników i menadżerów - podkreśla w programie "Super Expressu" Futbologia Jan Tomaszewski.
Legendarny polski bramkarz przypomniał też, że Messi przed rokiem sam chciał opuścić Barcelonę, ale nie zgodził się na to ówczesny prezes klubu - Josep Bartomeu. Argentyńczyk wszedł w jawny konflikt z szefem, który postawił zaporową cenę za piłkarza i wymusił na nim pozostanie na Camp Nou.
- Zachowywał się jak rozkapryszone dziecko - podkreśla Tomaszewski na temat wydarzeń sprzed roku.
34-latek po tym jak dowiedział się, że nie może podpisać nowej umowy z Barceloną szybko znalazł nowy klub. Messi związał się z PSG kontraktem na dwa sezony z możliwością jego przedłużenia o kolejny rok. W Paryżu ma zarabiać ok. 35-40 mln euro rocznie.
Czytaj też:
-> Gigant otrzymał propozycję zakupu Lewandowskiego
-> Tak Lionel Messi pożegnał się z piłkarzami Barcelony. Ujawniono ostatnią wiadomość Argentyńczyka
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą