Wyjątkowa akcja młodzieżowca Lechii. O takim debiutanckim golu marzy każdy

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Mateusz Żukowski
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Mateusz Żukowski

Młodzieżowiec Lechii Mateusz Żukowski przebiegł pół boiska i zdobył piękną bramkę na 2:0, w wygranym 3:0 przez gdański klub meczu z Cracovią. Był to jego pierwszy gol w PKO Ekstraklasie w 30. meczu.

Mateusz Żukowski jest wychowankiem Pogoni Lębork, jednak bardzo wcześnie, bo w wieku 14 lat przeszedł do Lechii Gdańsk. W PKO Ekstraklasie zadebiutował niedługo po 16. urodzinach. Obecnie ma już na swoim koncie 30 meczów, jednak przed sierpniem tylko dwukrotnie rozegrał ponad jedną połowę. Może się wydawać, że przesunięcie na prawą obronę okazało się strzałem w dziesiątkę.

Dla Żukowskiego najważniejsze są występy w lidze. - Gram tam, gdzie trener mnie wystawi i to jego decyzja, gdzie się dobrze czuję. Ja grając na prawej obronie robię wszystko, by czuć się na niej najlepiej. Popełniam błędy, ale będzie coraz lepiej. Podczas mojej akcji bramkowej nie miałem żadnych innych myśli poza tymi, by strzelić bramkę. Od początku do tego dążyłem - powiedział boczny defensor, który zaczynał jako środkowy napastnik.

Młodzieżowiec Lechii Gdańsk długo czekał na gola. W spotkaniu z Cracovią ruszył ze skraju pola karnego i zanotował sprint pod bramkę rywala. Po ograniu Otara Kakabadze w środku pola wyszedł sam na sam z bramkarzem i przytomnym strzałem pokonał Karola Niemczyckiego. - Jestem bardzo szczęśliwy z mojej pierwszej bramki. Długo na nią czekałem i pracowałem. Zagraliśmy bardzo dobry mecz, realizowaliśmy to, co zakładaliśmy na treningach. Oby tak dalej, byśmy pięli się tylko w górę - podkreślił Mateusz Żukowski.

Zawodnikowi dużo dała przeszłość w ataku. - To prawda, pomogło mi to bardzo dużo. Zachowałem spokój i to był efekt tego, że grałem wcześniej z przodu. Było to przy mnie gdy strzelałem gola i dlatego zdobyłem bramkę - przyznał.

Czytaj także: 
Trenerzy po meczu w Gdańsku
Co z przyszłością Juranovicia?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi

Komentarze (0)