Już w środę 18 sierpnia odbędą się wybory nowego prezesa PZPN. W grze o prestiżową posadę są Marek Koźmiński i Cezary Kulesza. W tej chwili wszystko wskazuje na to, że z dużą przewagą wygra drugi z nich, który przez wiele lat kierował Jagiellonią Białystok.
Zbigniew Boniek nie mógł startować w wyborach, bo ma za sobą dwie kadencje, a w takich przypadkach polskie przepisy nie pozwalają na kontynuację pracy w związkach sportowych. Na ocenę "Zibiego" zdecydował się Jan Tomaszewski, który wprawdzie jest bardzo zadowolony z pracy byłego kolegi z reprezentacji Polski, ale niektóre rzeczy mu się nie podobały.
"Nie wszystko za kadencji Bońka było idealne. Miałem pretensje do Zbyszka, że niepotrzebnie włączył się do polityki. Piłka nas powinna łączyć, sport jest apolityczny. Prezes związku nie może opowiadać się za którąś ze stron" - pisze Tomaszewski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi
Były bramkarz dodał, że drugim błędem było zatrudnienie Jerzego Brzęczka na selekcjonera reprezentacji Polski. 73-latek uważa, że już wtedy Boniek powinien postawić na zagranicznego trenera, a najlepszy byłby ktoś z Niemiec.
Na co liczy Tomaszewski po wybraniu nowego prezesa? Przede wszystkim na kontynuację dotychczasowej pracy, bo "za Bońka zaczęło być bardzo normalnie".
Wybory prezesa PZPN. Wyjaśniamy, jakie są zasady głosowania >>
Zbigniew Boniek zachwycony swoją pracą w PZPN. "Czuję sympatię ludzi" >>